Program Polski Himalaizm Zimowy będzie kontynuowany. Po tragedii na Broad Peak jego finansowanie zawiesiło ministerstwo sportu, a po śmierci Artura Hajzera, który był jego twórcą praktycznie przestał istnieć. Teraz decyzją Polskiego Związku Alpinizmu, polscy wspinacze wrócą zimą na ośmiotysięczniki - zapowiedzieli koordynatorzy programu podczas 11. Festiwalu Górskiego w Krakowie. Nowym kierownikiem programu zostanie Janusz Majer.
- _ Polacy mają takie doświadczenie w wyprawach zimowych, że trudno to zaprzepaścić. W związku z tym chcemy kontynuować program Polski Himalaizm Zimowy. Nazywamy go programem imienia Artura Hajzera i spróbujemy przygotować polskie zespoły na takie wyprawy, które będą w stanie zdobyć Nanga Parbat i K2 zimą _- skomentował Majer.
To ostatnie dwa niezdobyte dotąd zimą ośmiotysięczniki. Program będzie miał poszerzoną działalność. Szczególnie będzie wspierał kobiece wyprawy oraz małe ekspedycje na najtrudniejsze górskie ściany. Na razie finansowanie Programu Polski Himalaizm Zimowy imienia Artura Hajzera nie jest zapewnione, wyjaśnia Janusz Majer.
- _ Będziemy nad tym pracować, tu ważne są sprawy rozmów ze sponsorami, z ministerstwem sportu. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało _ - powiedział Majer.
Zdaniem Krzysztofa Wielickiego - wybitnego polskiego himalaisty, to ostatnia chwila na wyjście zimą na dwa niezdobyte dotąd ośmiotysięczniki. Dlatego, jak uważa, brak finansowania nie musi stanowić wielkiego problemu.
-_ Sądzę, że ludzie będą w stanie wjeżdżać w oparciu o własne budżety nawet na siedmiotysięczniki. Tu liczy się idea i świadomość, że piszemy historię. A wydaje mi się, że młode pokolenie ma taką świadomość _ - powiedział WIelicki.
Dzięki programowi PHZ Polakom udało się wrócić z sukcesami w Himalaje. Zdobyte pierwszy raz zimną zostały między innymi Gaszerbrum I oraz Broad Peak. Na Broad Peaku zginęło dwóch z czterech jego zdobywców. Po tym wypadku i po śmierci Artura Hajzera w lecie kontynuacja programu stała pod znakiem zapytania.
Polacy jako pierwsi zimą stanęli na 10 szczytach z 14 ośmiotysięczników.
Czytaj więcej w Money.pl