Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Protesty w Bułgarii. Będzie strajk generalny?

0
Podziel się:

Według Konfederacji Pracy Podkrepa w kraju panuje nie mający precedensu politycznego parlamentarny i rządowy kryzys, który nieuchronnie prowadzi do kryzysu społecznego.

Protesty w Bułgarii. Będzie strajk generalny?
(PAP/EPA)

Na tle trwających w Bułgarii antyrządowych protestów jedna z głównych central związkowych wezwała do generalnego strajku i przedterminowych wyborów. O przygotowaniach do wyborów świadczą wydarzenia w środowiskach politycznych - rozłamy i nowe sojusze.

Według Konfederacji Pracy Podkrepa w kraju _ panuje nie mający precedensu politycznego parlamentarny i rządowy kryzys, który nieuchronnie prowadzi do kryzysu społecznego _. _ - Brak zaufania do parlamentu i rządu jest nieodwracalny, politycy prowadzą indywidualne i grupowe wojny, jednocześnie pogłębiają się problemy ludności _ - oświadczyła Podkrepa, która jest jedną w dwóch dużych central związkowych w kraju.

Według Podkrepy, która wypowiada się po raz pierwszy od początku protestów, wyjściem z patowej sytuacji jest wprowadzenie większościowego systemu wyborczego i natychmiastowe rozpisanie nowych wyborów parlamentarnych.

Tymczasem w opozycyjnej centroprawicowej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) byłego premiera Bojko Borysowa doszło do rozłamu. Pięciu działaczy w liście otwartym poinformowało, że opuszczają partię, gdyż jest ona _ skompromitowana i opanowana przez ludzi, którym zarzuca się ciężkie przestępstwa _.

Wśród sygnatariuszy mają być według nich również działacze regionalni, byli ministrowie, byli i obecni i posłowie. Ich nazwisk jednak nie podano, tłumacząc, że chcą oni sami opuścić partię, a nie być wykluczonymi.

Media wskazują, że wśród rozłamowców jest około dziesięcioosobowa grupa posłów. Jeżeli powrócą oni do parlamentu, bojkotowanego obecnie przez klub poselski GERB, może to zmienić sytuację w Zgromadzeniu Narodowym i doprowadzić do izolacji nacjonalistów z partii Ataka. Bojkot sprawia, że rządząca koalicja, złożona z socjalistów i tureckiego DPS, dysponująca dokładnie połową mandatów jest zależna od Ataki, gdyż bez jej deputowanych nie ma kworum i nie można obradować. Wymagane kworum to 50 proc. plus jeden głos.

Zobacz także: Zobacz relację z protestów w Bułgarii:

Również w kręgach tzw. tradycyjnej centroprawicy - chodzi o stare, powstałe po zmianach politycznych w 1989 r. partie - doszło do połączenia. W majowych wyborach te skłócone między sobą ugrupowania nie weszły do parlamentu. Obecnie pięć z nich, w tym Związek Sił Demokratycznych i partia byłego premiera Iwana Kostowa, założyło Blok Reformatorski i przedstawiło 12 łączących je celów. Wśród nich są _ nowy system wyborczy, publiczna kontrola nad finansami partii politycznych, uwolnienie wymiaru sprawiedliwości od wpływów mafii i oligarchii, nadrzędność prawa _.

W Sofii, Płowdiwie, Burgasie wciąż trwają antyrządowe protesty z udziałem kilku tysięcy ludzi. W stolicy związane są one z codziennymi, kilkugodzinnymi blokadami ważnych arterii transportowych. Policja nie interweniuje.

Czytaj więcej o protestach w Bułgarii w Money.pl
Rząd wycofał się z decyzji, ale protestujący nie Już 10 dzień trwają w Bułgarii protesty przeciw koalicyjnemu rządowi Płamena Oreszarskiego, wywołane przez serię kontrowersyjnych decyzji personalnych.
Nie chcą korupcji władz. Więc protestują To już ósmy dzień protestów w Bułgarii przeciw korupcji klasy politycznej. Protestujący domagają się dymisji rządu.
Bułgarzy zapowiadają okupację budynków W jedenastym dniu demonstracji w bułgarskiej stolicy doszło do blokad kilku ważnych skrzyżowań. Kilka tysięcy uczestników antyrządowych protestów zebrało się przed siedzibą Rady Ministrów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)