Kolejnych 68 czeka na wyroki. Wczoraj kilkaset osób demonstrowało w stolicy Rosji przeciwko ewentualnej interwencji rosyjskiej armii na Ukrainie.
Demonstracje trwały przez kilka godzin w różnych miejscach Moskwy, w tym na Placu Maneżowym, w pobliżu Kremla. Biorący w nich udział Rosjanie twierdzili, że _ wojna oznacza śmierć ich dzieci i wnuków _. Apelowali również do prezydenta Władimira Putina o opamiętanie.
Antywojenne protesty nie spodobały sie władzom Rosji, bo polecono milicji rozpędzenie demonstrantów. Funkcjonariusze zatrzymali około 400 osób. Część po spisaniu protokołów została zwolniona do domów. W aresztach pozostało 70 przeciwników zbrojnej interwencji na Ukrainie. Dwóch z nich moskiewski sąd ukarał już za zakłócanie porządku publicznego pięciodniowym aresztem.
Tymczasem, władze Rosji nie miały nic przeciwko demonstracjom poparcia dla interwencji zbrojnej na Ukrainie. Kilkanaście tysięcy aktywistów rządzącej partii Jedna Rosja przemaszerowało ulicami Moskwy i Petersburga, deklarując pomoc _ braciom mieszkającym na Ukrainie _.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Rosjanie cenzurują informacje o Ukrainie Zablokowano 13 stron na popularnym portalu społecznościowym Vkontakte, na których publikowano informacje dotyczące protestów na Ukrainie. | |
| Szokujące zachowanie rosyjskiej policji Siły specjalne policji OMON przy wejściu na plac Maneżowy w Moskwie, przed murami Kremla, zatrzymują ludzi, których podejrzewają o zamiar wzięcia udziału w manifestacji zwołanej tam przez opozycję. | |
| Wicepremier Rosji przestraszył się buntu? Dmitrij Rogozin odłożył wizytę w Kijowie ze względu na sytuację na Ukrainie - podała agencja Interfax. |