OPZZ krytykuje niektóre rozwiązania uchwalonej przez Sejm kolejnej nowelizacji kodeksu pracy. Jutro kodeksem ma się zająć Senat.
Wiceprzewodniczący OPZZ Ryszard Łepik powiedział, że najwięcej obaw związkowców budzi zmiana, polegająca na niepłaceniu za pierwszy dzień choroby, gdy zwolnienie wystawiono na nie więcej niż sześć dni. Zaznaczył, że takie rozwiązanie jest nie do zaakceptowania, gdyż stracą na tym najbiedniejsi. "Jeśli pracownik będzie na 6-ściodniowym zwolnieniu lekarskim, to będzie pozbawiony wynagrodzenia za dwa dni robocze" - wyjaśnił Ryszard Łepik. Pierwszy dzień niepłatny, pozostałe pięć dni obniżone o 20 procent dają praktycznie drugi dzień niepłatny. "Dla ludzi o niskich wynagrodzeniach jest to już bardzo dotkliwy koszt"- stwierdził wiceprzewodniczący OPZZ.
Związkowcy nie popierają też zmiany polegającej na tym, by pracodawca mógł zawierać nieograniczoną liczbę umów o pracę na czas określony do momentu naszego wejścia do Unii Europejskiej. Ryszard Łepik zaznaczył, że takie umowy nie dają trwałości stosunku pracy, co jest niekorzystne także dla samych pracodawców.
Według Ryszarda Łepika, iluzją jest pogląd, że zmiany w Kodeksie wpłyną na zmniejszenie bezrobocia i tworzenie nowych miejsc pracy.
