Egipskie siły bezpieczeństwa starły się wczoraj ze zbrojnymi grupami w Kerdasah na przedmieściach Kairu - poinformowała egipska telewizja państwowa. Doszło do wymiany ognia, wojsko użyło gazu łzawiącego.
Agencja Reutera nie precyzuje jakie to były grupy zbrojne.
Na razie nie ma również informacji, czy są jakiekolwiek ofiary tych zajść.
Reuters podaje, że żołnierze wkroczyli do Kerdasah, żeby aresztować osoby oskarżane o podpalenie posterunków policji i zabicie 11 członków sił bezpieczeństwa w starciach, które wybuchły po obaleniu przez armię na początku lipca prezydenta Mohammeda Mursiego.
Były prezydent wywodzi się z islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego. Po jego obaleniu nowe władze Egiptu rozpoczęły ostre represje przeciwko Bractwu i jego sojusznikom; ponad tysiąc osób, głownie zwolenników byłego prezydenta, straciło życie, a około 2 tys. członków Bractwa zostało aresztowanych. Wielu z nich skazano na długoletnie kary więzienia.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Policja będzie strzelać z ostrej amunicji _ - Rząd jest gotów stawić czoło wszelkim aktom terroryzmu Bractwa Muzułmańskiego _- głosi komunikat rządu w Kairze. | |
Zachód potępia użycie siły w Egipcie Zaprzestania przemocy i podjęcia dialogu - tego domagają się światowi przywódcy od tymczasowego rządu. | |
Krwawe starcia w Egipcie. Blisko 300 ofiar Większość ofiar to cywile. W Egipcie ogłoszono stan wyjątkowy. Obowiązuje godzina policyjna. W oświadczeniu rząd ostrzegł, że każdemu łamiącemu ten zakaz grozi kara więzienia. |