Najostrzejsza walka odbywa się na Pomorzu. Wbrew zapowiedziom PiS nie zgadza się, żeby wojewodą był tu polityk PO, choć Platforma zdecydowanie tam zwyciężyła. Jeszcze przed wyborami było niemal pewne, że nowym wojewodą zostanie profesor Brunon Synak z PO. Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów Tadeusz Cymański, szef pomorskiego PiS, przyznal, że skoro Platforma wygrała to powinna wskazać wojewodę. Jednak w czwartek zmienił zdanie i stwierdził, że wojewodą powinien być człowiek PiS. Teraz uważa, że tam, gdzie wygrała PO, wojewoda niech będzie z PiS - i na odwrót.
Tymczasem inny pomysł na podział funkcji wojewodów ma kandydat PiS na premiera Kazimierz Marcinkiewicz. Chce, aby wojewodami byli sprawni i kompetentni politycy niekoniecznie wywodzący się z danego terenu. Jego zdaniem należy przy tym dążyć do zachowania równowagi między koalicjantami.
Doradca Donalda Tuska poseł Sławomir Nowak określa tą propozycję jako kuriozalną,.
"Jeśli mają to być ludzie nieznający regionu, trafiający nagle do obcego środowiska, to cała operacja zakończy się klęską." - mówi Nowak "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza"/kry/chod.