Szef Polskiego Radia wyjaśnił, że teraz dyrekcje anten działają jako struktury określające parametry stacji i zamawiające audycje u producentów wewnętrznych. Przyjmują one produkt, oceniają go i wyceniają. Andrzej Siezieniewski zwrócił uwagę, że szefowie anten będą musieli myśleć tylko o programie. Czyli: analizować rynek i wsłuchiwać się w potrzeby zleceniodawcy, czyli płatnika abonamentu, będą musieli tworzyć odpowiednie ramówki i przekazywać je w formie zamówienia do struktur procucenckich. Jeśli audycja nie jest dobra, zamawiają ją u innych - rozpisują przetarg, do którego może się zgłosić każdy z grona radiowców Polskiego Radia. Przetarg wygrywa najlepszy.
W rozmowie z "Pulsem Biznesu", prezes zarządu Polskiego Radia powiedział również, że szefowie anten otrzymali prawo wskazania gwiazd wśród producentów, czyli osób, z którymi chcą pracować na wyłączność. Gwiazda to dziennikarz o wyjątkowym statusie w Polskim Radiu - będzie miał specjalne pieniądze i specjalne warunki pracy. Andrzej Siezieniewski dodał, że taki status mają już Marek Niedźwiedzki, Roman Czejarek i Krzysztof Grzesiowski.
Andrzej Siezieniewski podkreślił również, że udowodniono, iż z zespołu Polskiego Radia można wyzwolić znacznie większy ładunek intelektualny. "To świetni radiowcy! Tylko jeśli szef nie wymagał, jeśli nie było stosownych kryteriów zdarzało się działanie w pośpiechu, czasami lewą ręką - powiedział Andrzej Siezieniewski. "Tak nie można - w grę wchodzą misja i publiczne pieniądze" - podkreślił.
Rozmowa z prezesem zarządu Polskiego Radia w dzisiejszym "Pulsie Biznesu".
IAR/Puls Biznesu/mb/dj
