Podkresla on, w porównaniu z pierwotnymi propozycjami rząd poczynił kilka ustępstw wobec związków zawodowych, do końca szukając z nimi porozumienia. Są jednak granice kompromisu. Gdy okazało się, że związki tak naprawdę nie godzą się na żadne zmiany prawa pracy, rząd skierował projekt do Sejmu.
Skierowanie do Sejmu rządowego projektu to decyzja ważna, ale i ryzykowna. Ryzykowna dla rządu, gdyż może narazić go na utratę i tak już słabnącej popularności. Rząd wcale nie może być także pewny poparcia wszystkich posłów koalicji. Aby przeforsować zmiany, będzie musiał szukać w Sejmie szerszego politycznego wsparcia. Miejmy nadzieję, że znajdzie.
Bień wskazuje, że decyzja o skierowaniu projektu liberalizacji prawa pracy do Sejmu jest ryzykowna także dla związków zawodowych. Ich opór przeciwko jakimkolwiek zmianom nie tylko działa na szkodę pracodawców, ale obraca się również przeciwko pracownikom. Jeśli Sejm podzieli to zdanie, polityczna pozycja związków zawodowych w naszym kraju najprawdopodobniej osłabnie. Komentarz publicysty "Rzeczpospolitej" nosi tytuł "Kompromis nie za wszelką cenę".
iar/smogo/dyd