Według komentatora, głosujący na Kwaśniewskiego wyborcy stanęli w jego obronie. Czy podobny mechanizm zadziała w przypadku Włodzimierza Cimoszewicza? - zastanawia się Karpiński. Jego zdaniem, wczorajsza decyzja prokuratury przecina spekulacje wokół Cimoszewicza. Teraz - czytamy w "Trybunie" - powinniśmy się dowiedzieć, kto stoi za prowokacją wobec Cimoszewicza.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie uznała, że Cimoszewicz zeznał prawdę przed orlenowską komisją śledczą. Kłamała zaś jego była asystentka, Anna Jarucka. Śledztwo wobec Cimoszewicza zostało umorzone. Prokuratura zdecydowała postawić Jaruckiej zarzuty m.in. składania fałszywych zeznań.
iar/smogo/magos