Nowa ustawa oddaje zarządzanie wyłącznie gminom . Może ona liczyć na gremialne poparcie koalicji i opozycji.
Dziś właścicielami odpadów są mieszkańcy oraz odbierające je firmy. Ci pierwsi chcą płacić jak najmniej, więc bywa, że pozbywają się śmieci w nie zawsze legalny sposób. Ci drudzy ponoszą wysokie koszty transportu i traktują odpady posortowane jako zło konieczne - bo najmniej na nich zarabiają. Dlatego po lasach i przy drogach wala się dużo bezpańskich śmieci, część jest nielegalnie spalana, a ogromna większość ląduje na wysypiskach - pisze - _ Gazeta Wyborcza _.
Nowy system działałby sprawniej i taniej - zauważa gazeta. Za odbiór śmieci odpowiadać ma gmina. Wywóz i zagospodarowanie odpadków byłyby finansowane z powszechnej i obowiązkowej _ opłaty _ śmieciowej. Opłata finansowałaby też budowę lokalnych centrów segregacji lub spalarni śmieci. Właściciel posesji płaciłby za tyle osób, ile ma zameldowanych - pisze _ Gazeta Wyborcza _.
Reforma śmieciowa zaproponowana przez ministra środowiska ma szansę uzyskać poparcie nie tylko koalicji PO-PSL, ale i całej opozycji. Zmiany mogą jednak napotkać na opór firm śmieciowych, które przekonują, że jedynym celem tej reformy jest utworzenie monopolu i przejęcie działalności przez gminne jednostki.
Ministerstwo środowiska podkreśla, że zarówno gminy, jak i same firmy śmieciowe muszą mieć zapewnione vacatio legis, by przygotować się do nowych obowiązków. Jeśli więc ustawę uda się przeprowadzić przez Sejm i Senat do końca roku - to cała reforma zaczęłaby obowiązywać najwcześniej w 2013 roku.