Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jerzy Malczyk
|

Rosja odrzuca oskarżenia Kijowa o zerwanie rozmów gazowych

0
Podziel się:

Stanowisko Rosji zostało przedstawione przez kierownictwo Gazpromu.

Rosja odrzuca oskarżenia Kijowa o zerwanie rozmów gazowych
(AP/FOTOLINK/East News)

Rosja kategorycznie nie zgadza się z oskarżeniami Kijowa o zerwanie negocjacji na temat gazu i nadal widzi brak woli ze strony Ukrainy, by uregulować te problemy - oświadczył w piątek sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow.

_ Kategorycznie nie zgadzamy się z tym, że Rosja zrywa negocjacje _ - oświadczył Pieskow, którego cytuje agencja Interfax. _ Wciąż konstatujemy brak woli ze strony Kijowa, by uregulować te problemy _ - dodał.

Rzecznik Władimira Putina oznajmił, że stanowisko Rosji zostało przedstawione przez kierownictwo Gazpromu. _ Jest konstruktywne i przejrzyste _ - podkreślił, zauważając, że opiera się ono na obowiązującym kontrakcie.

_ Strona rosyjska wykazała dużą elastyczność, aby osiągnąć porozumienie. Opierała się przy tym na wytycznych prezydenta. Nie spotkało się to z należytym odzewem _ - powiedział Pieskow.

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zarzucił w piątek Rosji _ umyślne zerwanie _ negocjacji na temat warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę, a także odrzucenie _ konstruktywnych propozycji _ w tej sprawie ze strony Kijowa.

_ W związku z tym, że Rosja świadomie i jednostronnie odmówiła uregulowania tego konfliktu, mamy do czynienia z zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy i Unii Europejskiej _ - oznajmił Jaceniuk.

Ukraiński premier polecił organom państwowym i przedsiębiorstwom _ przygotowanie się na odłączenie w poniedziałek dostaw gazu z Federacji Rosyjskiej _. Poinformował też, że _ Ukraina pozywa Rosję do sądu _.

Wcześniej w piątek szef ukraińskiego Naftohazu Andrij Kobołew oświadczył, że Ukraina może zapłacić Rosji 1,9 mld dolarów za dostarczony gaz, ale pod warunkiem ustalenia tymczasowej ceny tego surowca w wysokości 326 USD za 1000 metrów sześciennych.

W czwartek prezes Gazpromu Aleksiej Miller ostrzegł, że rosyjski koncern nie przesunie po raz kolejny terminu uregulowania przez Ukrainę długu za gaz. Zapowiedział, że jeśli do poniedziałku na rachunek Gazpromu nie wpłynie kwota 1,95 mld dolarów, koncern wstrzyma dostawy surowca.

Miller przypomniał, że ostateczny termin wpłacenia przez Ukrainę tej sumy przypada na 16 czerwca na godz. 10 czasu moskiewskiego (godz. 8 czasu polskiego). Uprzedził, że jeśli pieniądze nie wpłyną do poniedziałku, wprowadzony zostanie dla Ukrainy system przedpłat za gaz. _ Nic nie zapłacone - zero dostaw _ - ostrzegł.

Szef Gazpromu również oskarżył premiera Ukrainy o zerwanie negocjacji gazowych z Rosją i Komisją Europejską. Miller wyjaśnił, że Jaceniuk w czasie, gdy w Brukseli trwały rozmowy, publicznie oświadczył w Kijowie, że strona ukraińska nie zapłaci za rosyjski gaz więcej niż 268 USD.

_ Gazprom ocenia stanowisko Ukrainy jako otwarty szantaż _ - oznajmił Miller, dodając, że Ukraina nie podejmuje żadnych konstruktywnych kroków, aby znaleźć wyjście z sytuacji.

Szef Gazpromu nie wykluczył, że _ strona ukraińska może mieć zewnętrznych konsultantów w sprawie gazu _. _ Konsultanci ci są zainteresowani tym, aby strona ukraińska w rozmowach z Moskwą stawiała sobie za cel maksymalne zaostrzenie sytuacji _ - powiedział, nie precyzując, kogo ma na myśli. Z doniesień mediów rosyjskich wynika, że chodzi o USA.

Rosyjski koncern pierwotnie dawał Ukrainie czas do 1 czerwca na uregulowania zapłaty za dostarczony wcześniej gaz. Potem przedłużył termin o tydzień, do 9 czerwca, by w związku z Zielonymi Świątkami przesunąć go o jeden dzień, do 10 czerwca. W nocy z wtorku na środę po raz kolejny go przeniósł - tym razem na 16 czerwca.

Miller oświadczył wówczas, że strona rosyjska zrobiła ten _ krok naprzeciw _, aby można było kontynuować negocjacje z ukraińskim Naftohazem. Jednak prowadzone w środę, 11 czerwca, w Brukseli rozmowy między Ukrainą a Rosją przy pośrednictwie Komisji Europejskiej w sprawie cen gazu nie przyniosły rozwiązania.

Gazprom ogłosił 1 kwietnia, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 USD za 1000 metrów sześciennych ze względu na dług Kijowa za surowiec odebrany w 2013 roku. Dwa dni później cena wzrosła do 485,5 USD za 1000 metrów sześciennych w związku z cofnięciem zniżki przewidzianej porozumieniem o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa wypowiedziała po aneksji półwyspu.

W trakcie negocjacji w Brukseli Rosja zaproponowała Ukrainie rabat, który obniżyłby cenę do 385 USD. Ukraina ma jednak zastrzeżenia zarówno do wysokości tej ceny, jak i do sposobu jej ustalania. Według Kijowa zaproponowany rabat miałby wynikać z redukcji cła eksportowego, co oznaczałoby, że cena gazu wciąż byłaby zależna od decyzji rosyjskiego rządu, którą w każdej chwili można cofnąć.

Zaległości Ukrainy za rosyjski surowiec szacowane były na 4,46 mld dolarów. Na skutek mediacji KE ukraiński Naftohaz zapłacił Gazpromowi 786,4 mln dolarów za dostawy w lutym i marcu tego roku. Gazprom upomina się jeszcze o zapłatę za dostawy z listopada i grudnia 2013 roku (ok. 1,45 mld USD), a także za dostawy z kwietnia i maja bieżącego roku.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)