- _ Widzimy na danych dotyczących produkcji przemysłowej, jak szybko Polska odbija się od kryzysu. I zobaczymy na koniec roku także relatywnie dobre wyniki budżetu tegorocznego _ - powiedział Rostowski.
Jednak, mimo tak dobrej sytuacji gospodarczej kraju i optymistycznych perspektyw na rok przyszły, minister nie przewiduje korekty budżetu na 2010 rok i wskaźników w nim zawartych.
_ - Nie przewiduję korekty. Uważam, że dobrze jest podchodzić do tych spraw w odpowiedzialny, konserwatywny sposób i nawet, jeżeli mamy powody przypuszczać, że rzeczywistość będzie lepsza, to lepiej jest tak właśnie do tego podchodzić _- powiedział Rostowski.
Tymczasem w środę premier Donald Tusk powiedział agencji ISB, że ostatnie dane wyraźnie wskazują, że planując budżet na 2010 r. rząd był bardzo ostrożny. W jego ocenie, jeśli kolejne dane potwierdzą pozytywne tendencje w gospodarce, to w połowie 2010 r. możliwa jest nowelizacja budżetu zmniejszająca 52-mld deficyt.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał w czwartek, że produkcja przemysłowa w listopadzie wzrosła o 9,8% r/r wobec spadku o 1,2 procent w październiku. Ankietowani przez ISB ekonomiści oczekiwali wzrostu średnio o 6,3 procent.
Ustawa budżetowa na 2010 rok zakłada 52,2 mld zł deficytu budżetu centralnego przy 1,2% wzrostu PKB. Tymczasem przedstawiciele rządu wielokrotnie przyznawali już, że polska gospodarka wzrośnie w przyszłym roku co najmniej o 1,5 procent.
W Sejmie trwa w piątek trzecie czytanie ustawy budżetowej na przyszły rok, która następnie trafi do Senatu.