Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Mysior
|

Rozłucki: Madoff nie chciał oszukać inwestorów

0
Podziel się:
Rozłucki: Madoff nie chciał oszukać inwestorów

Światło dzienne ujrzała afera, w której znany amerykański inwestor Bernard Madoff, były szef Nasdaq, w ramach zarządzanego przez siebie funduszu inwestycyjnego stworzył piramidę finansową. Straty uczestników feralnego funduszu ocenia się na 50 miliardów dolarów.

Money.pl: Gdy dowiadujemy się, że oszukuje znany i ceniony inwestor to co mają o tym myśleć ludzie powierzający swoje środki instytucjom finansowym?

*Wiesław Rozłucki, współzałożyciel GPW: *Zaufanie do rynków zostało po raz kolejny podkopane. Jednak nie jest to taki szok, jak początek kryzysu finansowego, z jakim mamy obecnie do czynienia, co doskonale widzieliśmy po zachowaniu rynków akcji. Drastyczne spadki kursów akcji czy ujawnienie gigantycznych strat przez czołowe banki w USA, które doprowadziły do kilku spektakularnych bankructw spowodowało, że inwestorzy już dawno przestali ufać rynkom. Ujawnienie afery spowoduje, iż część inwestorów będzie dalej trzymać się z dala od giełdy i sporo czasu upłynie zanim sytuacja powróci do normalności.

Jak to możliwe, że takie praktyki funduszu pozostały niezauważone przez kilka lat?

Przez ostatnie parę lat narastała obawa, że zagrożeniem dla światowego systemu finansowego są właśnie fundusze hedgingowe, które nie podlegają organom nadzoru, a ich działalność jest mało przejrzysta. Uważano, że to właśnie one spowodują globalny kryzys finansowy. Okazało się jednak, że uderzenie przyszło z zupełnie innej strony - rynku nieruchomości. A przecież banki działające na rynku kredytów były w jakiś sposób nadzorowane. Mimo wszystko z powodu nadmiernego ryzyka sektor bankowy popadł w ogromne kłopoty. Afera funduszu Madoffa pojawiła się już w trakcie obecnego kryzysu i ma znamiona przestępstwa. Tymczasem nadzór rynkowy, w obszarze funduszy jakie posiadał Madoff, nie miał wiele do powiedzenia. Afera, z którą mamy do czynienia była kwestią czasu, a obecny kryzys pozwolił zdemaskować nieuczciwe praktyki tej instytucji.

Gdyby więc nie kryzys na rynkach finansowych, afera nie wyszłaby na jaw?

To całkiem możliwe. W przypadku Madoffa mamy do czynienia z typowym syndromem gracza, który po początkowych stratach jest przekonany, że rynek się zmieni, a on odrobi to, co do tej pory stracił. W ten sposób dalej w to brnie. Nie sądzę, żeby Madoff, uruchamiając nowy fundusz, myślał o oszukiwaniu. Można założyć, że gdyby nie gwałtowne pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych i trudne do przewidzenia wydarzenia na giełdach, fundusz Madoffa poradziłby sobie. Wówczas nie byłoby żadnej afery.

Czy z tej smutnej historii inwestorzy mogą wyciągnąć jakąś lekcję na przyszłość?

Z tej całej afery płynie nauka, że im ktoś więcej proponuje, tym ostrożność nasza powinna być większa. W ten sposób właśnie funkcjonował fundusz Madoffa. Obiecywano inwestorom spore zyski, które okazały się nierealne. Tymczasem trzeba zrozumieć pewne mechanizmy rządzące rynkiem, które mówią, że im większy zysk tym większe ryzyko. No i bardzo ważne jest to, żeby wiedzieć, w co wkładamy pieniądze. Jeśli nie rozumiemy, w co się angażujemy, lepiej sobie odpuścić i spać spokojnie.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)