Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Rywin jako producent filmowy nie wymyśliłby tak zaskakującego zwrotu akcji

0
Podziel się:

Lew Rywin jako producent filmowy nie wymyśliłby chyba tak zaskakującego zwrotu akcji w fabule na swój własny temat.

Rywin jako producent filmowy nie wymyśliłby tak zaskakującego zwrotu akcji

Lew Rywin jako producent filmowy nie wymyśliłby chyba tak zaskakującego zwrotu akcji w fabule na swój własny temat.

Bohater pierwszego polskiego political fiction znalazł się bowiem niespodziewanie w konwencji parodii przygód agenta Sztirlitza – powróci mu pamięć albo przekibluje kolejne dwa Sylwestry za kratami Białołęki. Gdy obitego podczas przesłuchania Sztirlitza (Nazwiska! Adresy! Kontakty!) gestapowcy wrzucili do celi, radziecki szpieg zaczął tłuc głową o ścianę: – Cholerna skleroza! Jak sobie nie przypomnę, to ci szaleńcy mnie zabiją!

Adwokaci Rywina twierdzą, że ich klient nie ma sobie co przypominać, ponieważ wszystko powiedział już na procesie, podczas którego głównie milczał. Zatem oferta ułaskawienia Rywina, zgłoszona przez ministra Ziobro i parafowana między wierszami przez prezydenta elekta Kaczyńskiego, jest na razie nieaktualna, jako że ma ona formę umowy wiązanej. Producent filmowy odzyska wolność, jeśli powie kto posłał go do Michnika. Politycy PiS-u to bardzo poważni mężowie, ciekawe więc, czy dopuszczają możliwość jajcarskiego finału, gdy Rywin w wyniku tłuczenia czaszką o ścianę przypomni sobie w końcu, że posłał się sam. Tak po prostu. Mając informację o szykowanych zmianach w ustawie, chlapnął głębszego na odwagę i poszedł do Agory, bo przyśniło mu się na jawie, że przy użyciu kiepskiego blefu zarobi parę milionów dolarów.

Nie można wykluczyć, że uwięziony producent filmowy, gdy tylko poczuje wiew wolności, zacznie się salwować taką właśnie logiką. W końcu tzw. elitom różne dziwne przypadki się zdarzają. Weźmy najnowsze nieszczęście, jakie dotknęło w Brukseli eurodeputowanego Bogdana Golika. Czy mógł chłop przypuszczać, że zostanie medialnie zgwałcony przez prostytutkę w odwecie za sprzeciwianie się budowie gazociągu na dnie Bałtyku? Szkoda, że podczas wczorajszej konferencji prasowej w Warszawie pan poseł nie chciał sobie przypomnieć, co robił owego wieczoru, gdy wedle prostytutki miał się zajmować testowaniem na niej prezerwatyw. Jeśli sprawa Golika trafi na wokandę, czy podobnie jak Lew Rywin uzna on, że milczeniem jest złotem i wyjaśni przed sądem wszystko, czyli nic?

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)