Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rząd nowelizuje budżet. Co na to eksperci?

0
Podziel się:

Specjaliści podpowiadają premierowi, gdzie powinien szukać pieniędzy na zasypanie dziury budżetowej.

Rząd nowelizuje budżet. Co na to eksperci?
(Dyjuk/Reporter)

Rząd przyjął wczoraj nowelizację tegorocznego budżetu, która zakłada zwiększenie deficytu o około 16 miliardów złotych oraz oszczędności w ministerstwach na poziomie ponad 7,5 miliarda złotych. _ – Dla bezpieczeństwa finansów publicznych ta nowela była konieczna – _ podkreślał Donald Tusk po posiedzeniu Rady Ministrów. Według ekspertów rząd powinien zabrać się za trudne reformy, a nie za doraźne cięcia. Są jednak i tacy, którzy nie widzą w poprawianiu budżetu niczego niebezpiecznego.

Premier mówił, że druga połowa roku ma być lepsza dla polskiej gospodarki, ale jest jednak daleki od hurraoptymizmu. Dodał, że nowelizacja ustawy budżetowej została zaplanowana w taki sposób, żeby jej skutków nie odczuli zwykli obywatele. W ramach oszczędności najmocniej po kieszeni dostanie ministerstwo obrony, którego budżet zmniejszy się o ponad 3 miliardy złotych. O ponad miliard mniej otrzyma resort transportu. Premier i ministrowie argumentują, że udało się zmniejszyć wydatki przy zagwarantowaniu pieniędzy na inwestycje.

Donald Tusk zaznaczył, że według prognoz, w drugiej połowie roku polska gospodarka ma powoli nabierać rozpędu. _ - Powolne, ale systematyczne odbijanie gospodarki mniej więcej od połowy roku staje się faktem. Oczywiście nie będziemy, jak niektórzy przywódcy europejscy, tryumfalnie ogłaszać końca kryzysu, ponieważ na podstawie danych z dwóch miesięcy mogłoby to być obarczone grzechem naiwności _- stwierdził premier.

W tegorocznym budżecie resort Jacka Rostowskiego założył, że nasza gospodarka będzie rozwijać się w tempie 2,2 proc. PKB, a średnioroczna inflacja wyniesie 2,7 proc. Wiadomo jednak, że szacunki te się nie sprawdzą, a sam resort finansów obecnie przewiduje, iż dynamika PKB wyniesie 1,5 proc.

Według ustawy budżetowej dochody miały wynieść 299 mld 385 mln 300 tys. zł, a wydatki miały być nie wyższe niż 334 mld 950 mln 800 tys. zł. W efekcie tegoroczny deficyt miał nie przekroczyć 35 mld 565 mln 500 tys. zł. Przed miesiącem premier Donald Tusk poinformował, że w państwowej kasie zabraknie w tym roku około 24 mld zł. W efekcie deficyt ma zostać zwiększony o 16 mld zł.

Ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak ocenił, że nowelizacja budżetu to nie koniec świata. – _ _ To nie jest tak, że nagle rząd prowadzi zupełnie nieodpowiedzialną politykę. Z drugiej jednak strony sam fakt, że ona ma miejsce, też nie świadczy dobrze o tym, jak tegoroczny budżet był planowany, zwłaszcza że od samego początku było wiadomo, że optymizm ministra finansów dotyczący dynamiki dochodów jest bardzo duży _ _ - ocenił.

Dodał, że zwykle nowelizacja budżetu jest związana z dekoniunkturą i sytuacją, gdy wpływy budżetowe są niższe niż były planowane. - _ Efekt jest więc taki, że aby utrzymać poziom deficytu na poziomie limitu, trzeba byłoby mocno obciąć wydatki, a te z kolei w dużej mierze są zdeterminowane ustawami, które trudno zmienić na przestrzeni roku. Dlatego zwykle wtedy dochodzi do nowelizacji budżetu i poziom planowanego deficytu jest podnoszony _ - powiedział.

Podobnego zdania jest główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek. - _ Jeśli przyjmiemy, że dziura w budżecie jest następstwem tego, że założenia na podstawie których był on konstruowany były zbyt optymistyczne, to będzie to prawdą. Gdy jednak rząd przyjmował założenia do budżetu, były one zbliżone do rynkowych prognoz. Analitycy mieli prognozy bardzo zbliżone, a nawet czasami wyższe. Wtedy nic nie wskazywało, że ta sytuacja może się tak potoczyć. To w pewnym sensie usprawiedliwienie dla rządu _ - zaznaczyła.

_ Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/193/m204737.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/skladki;zdrowotne;rolnikow;jest;projekt;zmian,74,0,1366602.html) *Rząd nic nie zrobił ze składkami rolników. Dopłacimy... * Budżet wydaje na ubezpieczenia rolników 1 mld 728 mln zł rocznie. Póki co, to się nie zmieni. - Nie można jednak pominąć tego, że rząd cały czas nie podejmuje reform, które spowodowałyby zmniejszenie wydatków sztywnych w budżecie _ - dodała. Wśród tych reform wymieniła m.in. likwidację przywilejów emerytalnych, czy reformę KRUS.

W tym samy tonie wypowiadał się Adam Antoniak. _ - Mamy problem na poziomie strukturalnym, gdyż nasz budżet od co najmniej 20 lat się nie domyka. Dzieje się tak nie dlatego, że koniunktura jest słaba, ale dlatego, że poziom wydatków jest nieadekwatny do poziomu dochodów. Potrzebna jest analiza, i po stronie wydatków i po stronie dochodów - tego, co trzeba byłoby zrobić, które kategorie wydatków są efektywne i osiągają te cele, które rząd chce zrealizować. Skala marnotrawstwa środków jest bardzo duża _ - ocenił.

Dodał, że chodzi m.in. o wydatki prospołeczne. - _ Jeśli się bliżej temu przyjrzeć, to bardzo często środki, które są przeznaczane na pomoc społeczną, nie trafiają do tych osób, które ich najbardziej potrzebują. Poziom wydatków jest duży, a tak naprawdę celów, które mielibyśmy realizować, nie osiągamy _ - wskazał. Stwierdził też, że należałoby przyjrzeć się efektywności systemu podatkowego, przywilejom emerytalnym, czy systemowi ochrony zdrowia.

Nowelizacja niebezpieczna i szkodliwa?

Część ekspertów przyznaje, że zwiększanie dziury budżetowej jest niebezpieczne dla naszego kraju. Andrzej Sadowski, ekspert Centrum imienia Adama Smitha, twierdzi, że zadłużanie się państwa jest niekorzystne i nie pomaga gospodarce.

_ - Nakręcanie tak zwanej koniunktury nie daje jakiegokolwiek trwałego rozwiązania. Jedyna trwała rzecz, jaka zostaje z takiego zwiększania deficytu, to zwiększone długi, bo nawet jak przyjdzie jakiekolwiek ożywienie w postaci uruchomienia inwestycji infrastrukturalnych, to później odbije się to bardzo mocną czkawką dla całej gospodarki i koniecznością spłacenia większych długów i zapłacenia większych odsetek _– twierdzi Sadowski.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/98/m273762.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/sytuacja;gospodarcza;w;polsce;odbijamy;sie;od;dna,237,0,1352429.html) *Rostowski ma "dobrą strategię walki z kryzysem" * Jan Krzysztof Bielecki uważa, że najgorsze jest za nami i zaczynamy _ odbijać się od dna _. Ekonomista uważa, że polski rząd nie powinien więcej zadłużać Polski lecz przyjąć politykę oszczędności. _ - By w Polsce było lepiej, metodą jest wyłącznie redukcja wydatków rządowych i zostawienie tych pieniędzy nie w rękach administracji rządowej, tylko w rękach przedsiębiorców, którzy znacznie efektywniej wydają pieniądze _– tłumaczy Sadowski. Zdaniem eksperta w Polsce powinien zostać wprowadzony automatyczny mechanizm nowelizowania budżetu, ale nie na zasadzie zwiększania deficytu tylko redukcji wydatków rządowych.

Ekonomista Piotr Bujak uważa natomiast, że nowelizacja budżetu może pomóc gospodarce. Jego zdaniem łagodniejsza polityka budżetowa może być wsparciem dla odzyskującej kondycję polskiej gospodarki. _ – Takie podejście do finansów publicznych wpisuje się w trend modny ostatnio w Europie, gdzie stawia się bardziej na pobudzanie wzrostu gospodarczego, a trochę mniej ostatnio na dyscyplinę w finansach publicznych. Biorąc pod uwagę, że widać coraz wyraźniej oznaki ożywienia gospodarczego, takie trochę mniej zdyscyplinowane podejście do finansów publicznych nie wydaje się być niebezpieczne i ryzykowne - _ uważa ekspert.

Zdaniem Piotra Bujaka dla Polski zwiększenie dziury budżetowej nie powinno być niebezpieczne. - _ W przypadku Polski wielkość deficytu fiskalnego, wielkość długu publicznego w relacji do dochodu narodowego, są nadal na dość bezpiecznych poziomach, dużo niższych niż średnia w Unii Europejskiej i strefie euro. Z tego punktu widzenia nowelizacja budżetu, polegająca na zwiększeniu deficytu, aby dać gospodarce trochę oddechu, aby nie przytłaczać jej podwyżkami podatków i głębszymi niż to konieczne cięciami wydatków, jest chyba słusznym krokiem – _ mówi Bujak.

W ciągu ostatnich 13 lat rząd trzykrotnie dokonywał nowelizacji budżetu - w 2001 roku zrobił to dwukrotnie. Kolejne powiększenie deficytu powyżej planu nastąpiło w 2009 roku.

Czytaj więcej w Money.pl
Dziura w budżecie sięga 26 miliardów, ale... Z bardzo wstępnych szacunków resortu finansów wynika, że deficyt budżetu po lipcu 2013 roku był zbliżony do poziomu deficytu po czerwcu i wyniósł 25 mld 924,4 mln złotych.
Komorowski złożył podpis. Tusk może nas zadłużać Nowelizacja zawiesza do końca roku sankcje nakładane na budżet po przekroczeniu tzw. progu ostrożnościowego.
Będzie rekordowa dziura w budżecie państwa? Deficyt wzrośnie znacznie powyżej zapowiedzi rządu, a wzrost PKB będzie minimalny - prognozuje Standard & Poor's Ratings Services.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)