Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - rozmowa z Andrzejem Pisalnikiem

0
Podziel się:

Andrzej Pisalnik powiedział, że Polska w żadnym wypadku nie może uznać władz Związku Polaków na Białorusi, które mają być wybrane na zjeździe 27 sierpnia. Redaktor pisma "Głos znad Niemna" podkreślił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że byłaby to zdrada.

Do wyboru nowych władz Związku ma dojść w Wołkowysku na Bialorusi. Zwołania zjazdu i wyłonienia nowego kierownictwa domagały się białoruskie władze, które nie uznają demokratycznie wybranych władz związku z Andżeliką Borys na czele. Sierpniowy zjazd ma się jednak odbyć za zamkniętymo drzwiami.

Zdaniem Andrzeja Pisalnika, w takiej sytuacji w czasie wyborów białoruskie władze mogą osiągnąć co tylko będą chciały. Na zjeździe ma się pojawić około 200 osób - według Pisalnika, może to być ktokolwiek, nawet jednostka wojskowa przebrana w cywilne ubrania. "Bez mediów, bez kogokolwiek z zewnątrz nie będą zapewne potrzebne żadne wybory, nawet podniesienie ręki" - dodał.

Andrzej Pisalnik powiedział "Rzeczpospolitej", że mimo tego Związek Polaków na Białorusi zamierza nadal działać, w oparciu, między innymi, o współpracę z polskimi placówkami dyplomatycznymi i wszystkimi, którzy będą chcieli pomóc. "Oczywiście, będzie to działanie półlegalne, ale nie pozostaniemy bierni" - przyznał.

Rozmowę z Andrzejem Pisalnikiem publikuje dzisiejsza "Rzeczpospolita".

IAR/Rzeczpospolita/mb/dyd

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)