Bronisławowi Komorowskiego z Platformy Obywatelskiej nie podobało się nadanie temu gestowi wymiarowi symbolicznego na tle pogrzebu papieskiego. Jego zdaniem było to niestosowne. Polityk powiedział, iż cieszy się z tej zgody, ale zaznaczył, że będzie się jeszcze bardziej cieszył, jeśli prezydenci będą współdziałać na arenie polityki międzynarodowej.
Według szefa gabinetu prezydenta Waldemara Dubaniowskiego, nie był to pusty gest medialny, ale impuls do zadumy nad tym, czym są obchody 25 lecia Solidarności.Dubaniowski uważą, że ta rocznica nie jest związana tylko z samym związkiem, ale stanowi - jak to ujął - znak firmowy Polski na świecie, mówiąc, że to właśnie w Polsce nastąpił początek upadku komunizmu.
Marek Borowski dodał, że z tej rocznicy trzeba zrobić wielkie wydarzenie o randze światowej i zaprosić prezydentów wielu krajów.
Krzysztof Janik z SLD zgodził się, że pojednanie prezydentów ma wagę państwową i jest okazją przypomnienia światu, gdzie zaczęła się rewolucja. Przypomniał, że bohaterem tych przemian była Polska, dlatego Polacy powinni zaprezentować światu Polskę zjednoczoną.
Także poseł Janusz Piechociński z PSL jest zdania, że obchody powinny być dla Polski a nie dla samej Solidarności.