Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sankcje dla Rosji. Po zestrzeleniu samolotu UE i USA szykują nowe kary, Rosja na nie odpowie

0
Podziel się:

Politycy tworzą wykaz państw - agresorów. Przedsiębiorcy z czarnej listy otrzymają zakaz prowadzenia działalności na terenie Rosji.

Sankcje dla Rosji. Po zestrzeleniu samolotu UE i USA szykują nowe kary, Rosja na nie odpowie
(Flickr/World Economic Forum)

Kraje UE wstępnie porozumiały się w sprawie rozszerzenia listy objętych sankcjami wizowymi i finansowymi w związku z kryzysem na Ukrainie o kolejne osoby, w tym ludzi z bliskiego otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina. Deputowani rosyjskiej Dumy Państwowej już pracują nad odpowiedzią wobec zachodnich kar.

Aktualizacja 09:30

Rosyjscy deputowani opowiadają się za zaostrzeniem polityki zagranicznej. Jak informuje agencja Ria Nowosti, w rosyjskim systemie prawnym może pojawić się termin _ państwo - agresor _. Określane nim będą te kraje, które wprowadzają sankcje wobec Rosji, szkodząc jej interesom.

Według dziennika _ Izwiestia _, propozycja wprowadzenia terminu _ państwo - agresor _ dyskutowana jest obecnie w Dumie Państwowej. Wpisanie jakiegoś kraju na taką _ czarną listę _ odczują głównie przedsiębiorcy. Deputowani wymyślili bowiem, że firmom zarejestrowanym w _ państwie - agresorze _, zakażą działalności na terenie Rosji. O tym, który kraj zostanie uznany za _ agresora _ decydować miałby rosyjski rząd.

Jak tłumaczą, deputowani w ten sposób lepiej chroniony byłby: ustrój konstytucyjny Rosji, jej bezpieczeństwo i gospodarka narodowa. W pierwszej kolejności konsekwencje nowego prawa odczułyby firmy amerykańskie, głównie zajmujące się audytem i konsultingiem. Dziennik _ Izwiestia _ przypomina, że USA i Unia Europejska kolejny raz nałożyły sankcje na Rosję, w związku z aneksją Krymu i kryzysem ukraińskim.

Unia i Stany gotowe do nałożenia sankcji

Według nieoficjalnych informacji sankcje mogą objąć osiem osób i trzy firmy, ale ostateczna lista nie jest jeszcze gotowa. Również Stany Zjednoczone zapowiedziały zaostrzenie sankcji przeciw Moskwie.

Unia Europejska długo przymierzała się do nałożenia surowszych kar na Moskwę i sankcji gospodarczych, które są najbardziej bolesne. Prace przyspieszyły po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu. _ - Będą dalsze koszty dla gospodarki rosyjskiej poprzez sankcje, które będziemy wprowadzać _

- mówił minister spraw zagranicznych Philip Hammond podczas wczorajszej wizyty w Warszawie. Bardzo szybko, jak na unijne standardy, Komisja Europejska przygotowała propozycje sankcji i projekt zmiany przepisów umożliwiających ich nałożenie. _ T- eraz kraje członkowskie muszą zdecydować, które z propozycji sankcji wybiorą _ - dodał rzecznik Komisji Europejskiej Joanthan Todd.

Sankcje przewidują ograniczenie dostępu największym rosyjskim bankom dostępu do rynków kapitałowych, embargo na dostawy broni, a także zakaz sprzedaży Rosjanom zaawansowanych technologii, w tym związanych z poszukiwaniem i wydobyciem ropy ze złóż arktycznych.

Dziś także unijni ambasadorowie powinni zdecydować którego z najbliższych współpracowników Władimira Putina dopiszą do czarnej listy i które rosyjskie firmy obejmą sankcjami. Decyzja ma być opublikowana jutro wieczorem w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że chodzi o ośmiu rosyjskich oligarchów i trzy firmy.

Debatę na temat nowych represji wobec Rosji podjęto po katastrofie malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który 17 lipca został zestrzelony nad obszarem kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Zginęło prawie 300 osób. UE uznała, że katastrofa była konsekwencją dostarczania separatystom ciężkiej broni przez granicę rosyjsko-ukraińską.

Wysoki komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay oceniła, że zestrzelenie nad wschodnią Ukrainą malezyjskiego samolotu może stanowić zbrodnię wojenną. Jej biuro podało także, że na obszarach kontrolowanych przez separatystów doszło do poważnego pogorszenia sytuacji.

Wczoraj ukraińskie siły rządowe opanowały miejscowości, w których pobliżu rozbił się 17 lipca zestrzelony malezyjski Boeing 777 z prawie 300 osobami na pokładzie - poinformowało dowództwo operacji antyterrorystycznej w Kijowie.

Jednak władze Holandii poinformowały, że holenderscy i australijscy policjanci i eksperci, którzy drugi dzień z rzędu próbowali dotrzeć na miejsce katastrofy, wycofali się ze względów bezpieczeństwa.

Jednocześnie w Hadze - jak podała unijna agencja współpracy sądowej Eurojust - 12 państw, których obywatele zginęli w katastrofie malezyjskiego Boeinga 777, porozumiało się w sprawie powołania wspólnej ekipy śledczej badającej przyczyny wypadku.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że Moskwa liczy, że dochodzenie w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą będzie obiektywne i z poszanowaniem zasady domniemania niewinności.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)