Przedłużenie przez prezydenta USA Baracka Obamę sankcji wobec władz Białorusi na kolejny rok utrudnia rozwój stosunków białorusko-amerykańskich - oświadczył rzecznik białoruskiego MSZ Dźmitry Mironczyk.
_ - Podobne decyzje utrudniają rozwój stosunków białorusko-amerykańskich _ - oświadczył Mironczyk, którego słowa zacytowano w komunikacie na stronie internetowej białoruskiego MSZ.
O przedłużeniu na kolejny rok sankcji wobec niektórych przedstawicieli władz Białorusi, polegających na zakazie wjazdu do USA i zamrożeniu ich aktywów, poinformował wczoraj na swojej stronie internetowej Biały Dom.
W ocenie Mironczyka przedłużenie sankcji świadczy o tym, że _ w amerykańskiej polityce nadal dominuje retoryka sankcji, przynosząca efekt odwrotny od zamierzonego, próby wykorzystywania metod siłowych oraz brak woli budowania stosunków międzynarodowych na normalnych podstawach _.
Uzasadniając przedłużenie sankcji, Obama argumentował, że działania i polityka niektórych członków rządu Białorusi nadal stwarzają nadzwyczajne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej USA.
Mironczyk poradził Białemu Domowi, by zwrócił uwagę na absurdalność tego sformułowania, _ szczególnie na tle faktycznych przykładów współpracy między naszymi państwami w najważniejszych kwestiach globalnego i regionalnego bezpieczeństwa _.
Sankcje zostały wprowadzone za administracji George'a W. Busha w 2006 roku i są od tego czasu co roku przedłużane. Jako powód ich nałożenia Bush wymienił łamanie praw człowieka przez reżim białoruskiego prezydenta Alaksandra Łukaszenki, wybory prezydenckie z marca 2006 r., uznane przez Zachód za sfałszowane, oraz korupcję.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Gigantyczny wzrost cen na Białorusi Aby zmniejszyć inflację, od listopada 2011 roku ceny podstawowych produktów żywnościowych i towarów przemysłowych są na Białorusi regulowane przez władze. | |
Ceny gazu, prągu i ogrzewania w górę Wicepremier Uładzimir Siemaszka już wcześniej zapowiadał, że do końca 2016 roku odbiorcy prywatni zaczną opłacać 100 procent kosztów dostarczanej energii elektrycznej. | |
Tu kierowców czeka dodatkowa opłata Zdaniem niezależnych ekspertów rząd decyduje się na tak niepopularne kroki z powodu niedostatku środków w budżecie. |