Z sondaży wynika, że koalicji chadecji (CDU/CSU) z FDP nie udało się uzyskać większości, co może oznaczać niemożność utworzenia przez nią rządu.
Według Saryusz-Wolskiego, jest możliwa tzw. wielka koalicja chadeków i socjaldemokratów, ale o tym, zdecyduje arytmetyka. "Wiemy o tym, że i CDU i SPD nie chcą wielkiej koalicji" - przypomniał polityk PO.
Jednak - dodał - może być taki wynik arytmetyczny wyborów zgodnie z którym będzie: albo wielka koalicja, albo powtórne wybory. Saryusz-Wolski podziela jednak opinie politologów, że z punktu widzenia "logiki demokratycznej" lepszy jest wyraźny werdykt wyborczy i klarowność programowa rządu.
"Jeśli opozycja i rządzący dotąd mieliby stworzyć rząd, to ich programy w jakimś sensie się znoszą i bardzo trudno byłoby stworzyć rząd" - ocenił.
Saryusz-Wolski - typowany w razie zwycięstwa PO w wyborach na ministra spraw zagranicznych - podkreślił, że katalog polskich oczekiwań pod adresem niemieckiego rządu jest niezmienny, bez względu na to, kto go utworzy.
"Chcemy ze strony niemieckiego rządu i Niemiec więcej solidarności zarówno wewnątrz europejskiej - mam tu na myśli choćby kształtowanie budżetu zgodnie z zasadą, że nie można mieć więcej Europy za mniej pieniędzy - jak i więcej solidarności jeśli chodzi o sprawy zewnętrzne tzn. unikania rozmawiania z sąsiadami UE ponad naszymi głowami" - powiedział Saryusz-Wolski.
To jest oczekiwanie - podkreślił - kierowane zarówno do SPD jak i do CDU. "I tego - w imię zresztą dobrych stosunków wzajemnych - od niemieckiego rządu będziemy oczekiwali" - dodał Saryusz-Wolski.
Zaznaczył, że w różnych punktach zarówno z CDU, jak i z SPD są "pewne obszary zbieżności i rozbieżności". "Ale oczywiście przyszły polski rząd będzie starał się utrzymać jak najlepsze stosunku z tym rządem, który Niemcy demokratycznie wybiorą" - podkreślił Saryusz-Wolski.