Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sejm "przyklepał" działania rządu

0
Podziel się:

Sejm, przyjmując sprawozdanie z wykonania budżetu państwa w 2004 r., udzielił absolutorium rządowi.

W maju ub.r. nastąpiła zmiana rządu i gabinet Leszka Millera, który przygotował ustawę budżetową, zastąpił gabinet Marka Belki.

Wykonanie budżetu zostało zaaprobowane przewagą pięciu głosów. Za udzieleniem absolutorium głosowało 182 posłów, przeciwko było 177, a jeden poseł wstrzymał się od głosu.

Podczas piątkowej debaty wnioski o odrzucenie sprawozdania rządu z realizacji ustawy budżetowej w 2004 r. oraz o nieudzielenie rządowi absolutorium za wykonanie budżetu złożyli przedstawiciele klubów Samoobrony i LPR.

Wniosek o nieudzielenie rządowi absolutorium i odrzucenie sprawozdania z wykonania budżetu zgłosił wcześniej, podczas obrad sejmowej Komisji Finansów Publicznych, Artur Zawisza (PiS). Komisja nie poparła wniosku, był on głosowany przez Sejm jako wniosek mniejszości.

Platforma Obywatelska (PO) zapowiadała poparcie tych wniosków. Jak argumentował Zbigniew Chlebowski (PO), z formalnego punktu widzenia budżet za 2004 r. został wykonany prawidłowo, jednak - zdaniem Platformy - w 2004 r. nie wykorzystano szans, jakie dawały dobre wyniki gospodarcze, korzystny układ kursów walutowych i dodatnie saldo rozliczeń finansowych z budżetem UE.

"Mimo tych sprzyjających okoliczności nie udało się tak naprawdę przeprowadzić naprawy finansów publicznych, nie udało się też w znaczący sposób zmniejszyć deficytu budżetowego" - powiedział Chlebowski.

Podczas piątkowej debaty za absolutorium dla rządu opowiedzieli się posłowie SLD, UP, SdPl i Stronnictwa Gospodarczego, którzy pozytywnie ocenili wykonanie budżetu w 2004 r.

Taką rekomendację złożyła też Sejmowi Komisja Finansów Publicznych oraz Najwyższa Izba Kontroli. Przewodniczący komisji Mieczysław Czerniawski (niezrz.) podkreślił, że sukcesem było obniżenie deficytu budżetowego poprzez przychody wyższe od planowanych w ustawie i niższe wydatki.

Również prezes NIK Mirosław Sekuła opowiedział się za zaaprobowaniem działań rządu. Zaznaczył jednak, iż nie wykorzystano szansy dokonania istotnych oszczędności w wydatkach budżetowych.

Premier Belka przekonywał posłów, że ubiegły rok był dobry dla finansów publicznych. "Rynki finansowe oceniają nasze fundamenty gospodarcze bardzo pozytywnie, a program naprawy finansów jako realny i przynoszący pozytywnie skutki" - powiedział.

Zaznaczył, że na wykonanie budżetu miały wpływ trzy czynniki: wzrost gospodarczy na poziomie 5,4 proc. PKB, członkostwo w UE i napływające do Polski środki UE oraz zmiany w polskim prawie, m.in. zmiany sposobu rozliczeń z Funduszem Ubezpieczeń Społecznych.

Sejm uchwalił budżet na 2004 rok z deficytem w wysokości 45,3 mld zł. W rezultacie deficyt był niższy od planowanego o 3,9 mld zł. Państwowy dług publiczny wyniósł 50,2 proc. PKB i obniżył się po raz pierwszy od kilku lat w stosunku do roku poprzedniego.

Dochody budżetowe były wyższe od planowanych o 1 mld 728 mln zł, czyli o 1,1 proc., głównie z powodu wyższych o 3,5 mld zł dochodów z podatku CIT oraz wyższych dochodów z akcyzy i cła. Wydatki wyniosły 197 mld 698 mln zł, czyli o 2,1 mld mniej, niż zaplanowano.

Posłowie zapoznali się też w piątek z sprawozdaniem z działalności Narodowego Banku Polskiego w 2004 r. Prezes Leszek Balcerowicz po raz kolejny wezwał do ograniczenia wydatków publicznych. Jak powiedział, inflacja w 2004 r. była wyższa od celu inflacyjnego, wynoszącego 2,5 proc., z powodu wzrostu cen żywności i ropy naftowej. W 2004 r. inflacja wyniosła 3,5 proc.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)