Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Skarb Państwa chce odzyskać 1,5 mld zł

0
Podziel się:

Według ministra zdrowia Leszka Sikorskiego nie jest wykluczone, że Skarb Państwa będzie się mógł domagać zwrotu pieniędzy od firm farmaceutycznych, które zawyżały ceny importowanych leków. Kwota należności może być wyższa niż 1,5 mld zł

Niewykluczone, że SP odzyska 1,5 mld zł od firm farmaceutycznych

Według ministra zdrowia Leszka Sikorskiego nie jest wykluczone, że Skarb Państwa będzie się mógł domagać zwrotu pieniędzy od firm farmaceutycznych, które zawyżały ceny importowanych leków. Kwota należności może być wyższa niż 1,5 mld zł.

"Ten etap sprawy w żaden sposób nie naraził Skarbu Państwa na utratę możliwości dochodzenia tych sum. Nie zapadły żadne decyzje w tej kwestii" - powiedział Sikorski we wtorek na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

"Odpowiednie służby będą musiały zbadać i stwierdzić, czy jest możliwe dochodzenie roszczeń i zwrot tych sum, czy też z różnych powodów, np. z takich, że te podejrzenia nie do końca były prawdziwe, nie można będzie tego dochodzić. To jest zadanie dla wymiaru sprawiedliwości i urzędu skarbowego" - dodał.

Wtorkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że Bogusław Suski, wicedyrektor departamentu integracji europejskiej w ministerstwie zdrowia, prosił Sikorskiego o podpisanie dokumentu zawierającego zobowiązanie, iż Polska nie będzie domagać się zwrotu pieniędzy od firm farmaceutycznych, które zawyżały ceny importowanych leków.

Zdaniem dziennika w wyniku tych działań w latach 1999-2001 kasy chorych nadpłaciły co najmniej 1,5 mld zł, ponad miliard pacjenci indywidualni.

"Mówimy o szacunkowych kwotach, możemy zatem zakładać, że ta kwota jest znacznie większa (niż 1,5 mld zł)" - powiedział Sikorski.

"W kontekście zadłużenia służby zdrowia można powiedzieć że jest to kwota astronomiczna. Ona obejmuje kwotę zbliżoną do zobowiązań niewymagalnych w chwili obecnej systemu opieki zdrowotnej" - dodał.

Ponad rok temu Inspekcja Celna stwierdziła, że niektóre firmy farmaceutyczne, sprowadzając leki do Polski, zawyżały na granicy ich ceny. To było podstawą do ustalania zawyżonej ceny zbytu, od większej ceny zbytu była wyższa marża, a płaciły za to wszystko kasy chorych i pacjenci.

Suski stał na czele polskiej delegacji, która udała się do Brukseli 27 marca. Według "Gazety", delegacja stwierdziła, że firmy farmaceutyczne "nie ponoszą sankcji z tytułu zawyżania kwoty marży handlowej i cen detalicznych, gdyż sprawy te uległy przedawnieniu".

"Nasz przedstawiciel w delegacji poinformował Komisję Europejską, że w świetle starej ustawy o cenach, która zakładała marże maksymalne, windykować tego jest nie sposób, natomiast w świetle nowej ustawy o cenach, która obowiązuje od kwietnia ubiegłego roku, jest taka możliwość" - powiedział PAP rzecznik Ministerstwa Finansów Jarosław Skowroński.

Według "GW", Komisja Europejska poprosiła o potwierdzenie polskiego stanowiska oficjalnym pismem od rządu. Kiedy dyrektor Suski poprosił ministra o podpisanie takiego pisma, minister poprosił o wyjaśnienie sprawy przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

"Stosowne dokumenty nie zostały przeze mnie podpisane. Z rozmów ustnych wynika, że nie zostały zachowane właściwe procedury i zostały przekroczone kompetencje przez tego pracownika. Nie mam zaufania do tego pracownika, dlatego że wprowadził mnie w błąd" - powiedział Sikorski.

We wtorek po południu minister zdrowia podjął decyzję o zawieszeniu w pełnieniu obowiązków Suskiego. Jako powód minister podał utratę zaufania.

Minister zdrowia poinformował, że postępowanie wyjaśniające w tej sprawie jest prowadzone od ubiegłego tygodnia, na polecenie pana premiera. Dotyczy ono przekroczenia kompetencji wicedyrektora departamentu, który nie zachował właściwych procedur.

"Spodziewam się dzisiaj nowych informacji w tej sprawie, o które prosiłem już kilka dni temu" - powiedział Sikorski.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)