Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Skarb Państwa ma coraz więcej długów

0
Podziel się:

Dzięki budżetowi na 2008 rok w portfelach najmniej zarabiających będzie więcej pieniędzy. Rząd tworzy jednak wzrost konsumpcji na kredyt, bo rośnie dług państwa.

Skarb Państwa ma coraz więcej długów
(Money.pl/Bartosz Chochołowski)

Dzięki budżetowi na 2008 rok w portfelach najmniej zarabiających będzie więcej pieniędzy. Rząd tworzy jednak wzrost konsumpcji na kredyt, bo rośnie dług państwa.

Pierwotnie rząd planował, że deficyt budżetu, czyli różnica pomiędzy wydatkami a dochodami państwa, w 2008 roku wyniesie 28,16 mld zł, ale ostatecznie podwyższył ten poziom do 28,6 mld zł na skutek przyjętych przez Sejm ustaw zwiększających wydatki.

Kończący swoją kadencję parlament uchwalił m.in. ustawę zakładając dwukrotnie wyższą, niż proponował rząd, ulgę na dzieci w podatku PIT (co wymusiło obniżkę poziomu dochodów o 1,8 mld zł).

ZOBACZ TAKŻE:
Rząd przyjął projekt budżetu
Ekonomiści nie mają wątpliwości: znów nie jest to budżet na obecne czasy, gdy wzrost gospodarczy przekracza nawet 6 proc.

"Na pewno wydatki mogłyby być niższe. Poza tym wzrost na poziomie 5,5 proc. jest dość optymistyczny, a inflacja może być wyższa od zakładanej" - mówi Andrzej Bratkowski, główny ekonomista Pekao.

Oczywiście rząd podkreśla, że obniża deficyt poniżej 30 mld zł, ale w porównaniu z oczekiwanym wykonaniem w 2007 roku nastąpi wzrost deficytu. Zdaniem analityków, różnica między wydatkami a dochodami państwowej kasy wyniesie w tym roku najwyżej około 20 mld zł.

Po ośmiu miesiącach 2007 roku zamiast planowanych 17,7 mld zł deficytu w państwowej kasie była nadwyżka na poziomie 274,8 mln zł. Jednak ekonomiści spodziewają się wzrostu wydatków w ostatnich miesiącach roku. W rezultacie na pewno będzie deficyt, ale nie na zaplanowanym wcześniej poziomie 30 mld zł. Zresztą sam premier Jarosław Kaczyński powiedział, że deficyt nie powinien przekroczyć 23 mld zł.

Wyborcze prezenty: jakim kosztem?

Sytuacja finansów państwa została skomplikowana przez ostatnie decyzje Sejmu, ale politycy podkreślają, że to efekt realizacji ich programów i dzielenie owoców wzrostu gospodarczego.

Faktycznie Polacy powinni odczuć poprawę w swoich portfelach w 2008 roku, ale będzie to konsumpcja na kredyt, bo rośnie dług, a budżet znów pożyczy na rynkach finansowych około 40 mld zł. Po tym, jak w 2007 roku zaciągnięty dług wyniesie 39,2 mld zł, w 2008 roku dopiszemy do niego kolejne 45,6 mld zł. Łącznie całkowity dług państwa wynosi ok. 500 mld zł, z czego jedna czwarta to papiery rządu emitowane na rynkach zagranicznych.

"Kiedyś ten dług trzeba będzie przecież spłacić, a jak pogorszy się koniunktura w gospodarce, będzie on zdecydowanie mocniej ciążył" - mówi Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska.

Kto najbardziej zyska?
Na początku 2008 roku w wyniku kolejnego etapu obniżki składki rentowej wyższe będą zarobki wszystkich pracujących. Zatrudnieni w sektorze publicznym otrzymają podwyżkę na poziomie 2,3 proc., czyli zgodną z przewidywaną średnioroczną inflacją.

W nowym roku wyższe będą płace najmniej zarabiających. Jeśli w tym roku zarabiali 936 zł, to w przyszłym nie będą mogli dostać mniej niż 1126 zł (wzrosną też świadczenia oparte na płacy minimalnej).

ZOBACZ TAKŻE:
Bezrobocie spadło do 12 proc.
"Ale rząd będzie musiał połączyć realizację budżetu z odpowiedzią na pytanie - komu jeszcze w sektorze publicznym trzeba będzie podnieść pensje? Od tego nie ucieknie" - zastanawia się Andrzej Bratkowski.

Politycy nie zapomnieli też o niepracujących. Przywrócona zostanie coroczna waloryzacja świadczeń emerytalnych i będzie ona oparta nie tylko na inflacji, ale także wskaźniku 20-proc. wzrostu płac w gospodarce. Wreszcie dzięki decyzji parlamentarzystów zyskają też rodzice, bo wzrośnie ulga na posiadane dzieci.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)