Wojewoda podkarpacki, Ewa Draus, na razie nie zdecydowała o zamknięciu szpitala powiatowego w Mielcu. Jednak podczas piątkowej, nadzwyczajnej sesji rady powiatu procedura wygaszania poszczególnych oddziałów została już uruchomiona.
Starosta argumentował, że nie może rozpatrywać żądań płacowych lekarzy w oderwaniu od pozostałych grup zawodowych, nie może też składać obietnic bez pokrycia.
Dyrekcja szpitala zaproponowała podwyżki płac zasadniczych w wysokości od 500 do 900 zlotych brutto dla jednego lekarza, w zależności od specjalizacji.
Lekarze odrzucili jednak tę ofertę. Dziś mija termin wypowiedzeń złożonych przez prawie 70 ze 113 lekarzy zatrudnionych w mieleckiej placówce. Teraz tylko podpis wojewody dzieli szpital od ewakuacji pacjentów.
Trudna sytuacja jest także w Lubaczowie. Tam 18 lekarzy z oddziałów ginekologicznego, pediatrycznego i neonatologicznego nie przyjęło propozycji dyrekcji i prawdopodobnie jutro nie przyjdą do pracy. Na oddziały już od środy nie są przyjmowani nowi pacjenci. Dyrektor nie wyklucza kolejnych negocjacji, ale zastrzegł, że lekarze muszą obniżyć wymagania płacowe.