Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Staniszkis: PiS będzie manipulować przy ordynacji

0
Podziel się:
Staniszkis: PiS będzie manipulować przy ordynacji

Money.pl: Jak Pani ocenia to co się dzieje w tej chwili prawej stronie sceny politycznej?

Jadwiga Staniszkis, profesor socjologii: Trudno jeszcze o tym mówić. Choć na przykład sygnały, że Prawica RP - partia Marka Jurka - może rozmawiać z LPR o współpracy, są dla mnie bardzo niepokojące. Sądziłam, że powinna to być konkurencja, która "wytnie" takie ugrupowanie jak Liga ze sceny politycznej. Choć może moje obawy są przedwczesne, ciężko powiedzieć jak to wszystko się rozwinie. Na razie widać, że Marek Jurek i jego koledzy szukają pomysłu na siebie i jest to walka o liczbę posłów w nowej partii, a nie ich jakość. Najlepiej dowodzi tego pomysł przyjęcia w swoje szeregi skompromitowanegoprzez Renatę Beger posła Wojciecha Mojzesowicza.

Money.pl: Czy Marek Jurek wywołał rewolucję na scenie politycznej?

J.S.: Nie! To co on zrobił jest raczej początkiem ewolucyjnych zmian na scenie politycznej. Jeśli Jurek zdecyduje się na obniżanie standardów etycznych, przyjmując takich ludzi jak Mozjesowicz lub jeżeli nowa partia połączy się z LPR, to na pewno nie powstanie zapowiadana nowoczesna prawica. Trudno jest wyrokować, co się stanie. Na pewno zmienia się sytuacja PiS na scenie politycznej.

Money.pl: Czy jest to początek końca PiS?

J.S.: Nie. Wręcz przeciwnie. To może być coś, co będzie dla PiS dobre i przyciągnie do tego ugrupowania z powrotem elektorat centrowy.

Money.pl: Do tego może dojść po pozbyciu się z PiS "skrajnie prawicowego balastu", jakim był Marek Jurek i jego koledzy?

J.S.: To jest powrót do tego, czym było w swojej formule Porozumienie Centrum. Dzięki temu jest szansa, aby PiS, jako ugrupowanie centroprawicowe, zaczęło współpracować z konserwatywno-liberalną Platformą Obywatelską. Sądzę, że bracia Kaczyńscy w takiej formule byliby bliżej swoich prawdziwych poglądów.
Dotychczasowe pomysły na integrację prawicy poprzez łączenie wielu odmiennych nurtów w jednej partii straciły już sens. Po prostu wszystkie projekty dotyczące zmian ustrojowych, takich jak likwidacja WSI, lustracja czy powołanie CBA zostały już lepiej lub gorzej przeprowadzone. Teraz warto, aby partie funkcjonowały na scenie zgodnie ze swoimi wizjami ideowymi.

ZOBACZ TAKŻE:
Marek Jurek zakłada nową partięMoney.pl: Czyli odejście Marka Jurka może pomóc PiS-owi?

J.S.: O ile Jarosław Kaczyński, który wyjątkowo nie lubi i nie umie podejmować ryzykowanych decyzji, w końcu oderwie się od Radia Maryja i zastanowi się, czy jest sens ciągnąć tak zniechęcającą do PiS koalicję.
Z drugiej strony Jurek musi podjąć decyzję, czy chce budować to, co zapowiada, czyli taką partię republikańską, czy też chce współpracować z LPR. Tyle, że to drugie wyjście byłoby tragicznym błędem, bo Liga jest ich konkurentem. Marek Jurek ma szansę pokonać Ligę i stworzyć coś nowego i dobrego na miejsce tej ksenofobicznej partii. A jeśli z chęci zwiększenia liczby działaczy i posłów Prawica RP zechce się jednak połączyć z LPR, to cyniczny Giertych swoimi manipulacjami i swoją nadaktywnością ich połknie.

Money.pl: Czy w takim razie utworzenie partii Marka Jurka może być częścią machiavellicznego planu Jarosława Kaczyńskiego obliczonego na zniszczenie Ligi?

J.S.: Tak samo mówiło się, gdy powstała partia Marka Borowskiego. Zawsze jest tak, że dwie partie o podobnych programach mogą zebrać więcej elektoratu niż jedno ugrupowanie. A wiec, jeśli Jarosław Kaczyński rzeczywiście gra na szybkie wybory, to może ugrać razem Prawicą RP więcej niż sam PiS z Jurkiem w środku. A potem po wyborach obie partie mogą się ponownie połączyć. Trzeba jednak pamiętać, że taki manewr nie zawsze musi wyjść.
Nie wiem czy za odejściem Jurka z PiS kryje się właśnie taki pomysł, ale dopuszczam taką możliwość, bo żywiołem Jarosława Kaczyńskiego są tego typu pomysły na politykę. Choć z drugiej strony reakcje wewnątrz PiS na powstanie Prawicy RP mogą świadczyć, że nie jest to reżyserowany konflikt.

Money.pl.: Kiedy mogą być wybory? Wkrótce, czy zostaną jednak przeprowadzone w konstytucyjnym terminie, czyli za dwa lata?

J.S.: Sądzę, że teraz oni będą manipulowali przy ordynacji. Mówi się o podwyższeniu progu wyborczego do ośmiu procent dla partii i wprowadzeniu ograniczeń dotyczących zakazu kandydowania osób skazanych. Tak wiec termin wyborów będzie zależał od tego, co uda im się przeprowadzić i jakie będą notowania PiS w sondażach wyborczych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)