Pracownicy zrzeszeni w związku zawodowym GDL rozpoczęli o godzinie 6 trzygodzinny protest ostrzegawczy. Zostały unieruchomione zarówno pociągi pasażerskie jak i transport towarowy. W przyszłym tygodniu może dojść do strajków bezterminowych.
Strajk objął też szybką kolej miejską (S-Bahn) w Berlinie i Hamburgu. Stacja radiowa Deutschlandfunk poinformowała o dużych utrudnieniach w ruchu - wiele pociągów ma opóźnienia; część została skreślona z rozkładu jazdy.
Podłożem strajku jest spór płacowy oraz rywalizacja pomiędzy związkami. GDL domaga się podwyżki płac o 5 proc. oraz skrócenia tygodniowego czasu pracy o dwie godziny.
Pracodawca - Niemieckie Koleje (Deutsche Bahn) - proponuje wzrost wynagrodzeń o 1,9 proc. GDL chce ponadto negocjować w imieniu wszystkich pracowników kolei. Dotychczas wszystkich pracowników - z wyjątkiem maszynistów - reprezentował inny związek zawodowy - EVG. Dyrekcja Deutsche Bahn stoi na stanowisku, że obie organizacje pracownicze powinny wspólnie negocjować nowe warunki płacowe.
Władze kolei uznały strajk za _ całkowicie nieuzasadniony _. Krytycznie akcję protestacyjną oceniła też centrala niemieckich związków zawodowych DGB.
Chaos komunikacyjny pogarsza dodatkowo strajk pilotów Lufthansy, który zakończył się o godz. 23 w piątek. Lufthansa odwołała ponad 200 rejsów krajowych i europejskich. Liniom lotniczym nie uda się zapewne przywrócić całkowicie ruchu lotniczego do rana w sobotę. Część pasażerów zamierzała w związku z tym skorzystać z połączeń kolejowych.
Związek zawodowy zapowiedział przeprowadzenie w najbliższym czasie głosowania w sprawie bezterminowego strajku. Pasażerowie muszą nastawić się już w przyszłym tygodniu na strajk - pisze tygodnik _ Focus _.
Czytaj więcej w Money.pl