Money.pl: Prezydent zawetował ustawę, która znosiła limity wynagrodzeń w spółkach skarbu państwa. Teraz PO chce walczyć w Sejmie o odrzucenie prezydenckiego weta. PiS weto popiera. Marek Suski, poseł PiS: Ta ustawa jest zła, bo nie przynosi wymiernych efektów dla spółek skarbu państwa. A jednocześnie wprowadza możliwość skomunalizowania mienia i zupełnie niekontrolowanej prywatyzacji całego mienia skarbu państwa, bez należytej wyceny mienia. To zlepek złych ale i dobrych rozwiązań. Z dobrych była tam możliwość nabycia akcji przez pracowników elektroenergetyki. No ale w trakcie prac nad projektem, posłowie z PO połączyli projekt dobry i zły. I powstała taka zupa - zlewki szefa kuchni, gdzie trafiło wszystko.
Money.pl: W prywatnych firmach prezesi zarabiają dużo więcej. Dlaczego w spółkach państwowych prezesi nie mogą zarabiać porównywalnie?
No właśnie, które spółki miałyby być tymi porównywalnymi? Bo są spółki prywatne gdzie prezes zarabia setki tysięcy dolarów, no i są spółki gdzie prezes dostaje dużo mniej niż górny pułap kominówki. W prywatnej firmie pensje są ustalane w zależności od woli i możliwości właściciela. Natomiast spółki państwowe oferuje pracownikom możliwość pewnej stabilizacji. Zgadzam się, że w niektórych spółkach pensje są niekonkurencyjne. Zwłaszcza w branżach gdzie obroty są duże, a pensje bardzo duże. Ale są też spółki, które mają liche efekty a prezesi zarabiają tyle samo. A poza tym w państwowych spółkach, każdy musi dostawać po równo. Może nie tyle samo, ale jeżeli podwyżki dla prezesów to i dla załogi, dzięki, której firma się rozwija.
* Money.pl: Stabilna sytuacja w państwowych firmach? Przecież prezesi trwają od wyborów do wyborów, rzadko kiedy dłużej. *
To jest sytuacja, która będzie się powtarzać. Obecna koalicja odwołała świetnych menadżerów wybranych w konkursach i powołała swoich ludzi. To jest element, który będzie istniał dopóki będą spółki skarbu państwa i niejasne zasady wybierania prezesów tych firm.
Money.pl: Ustawa kominowa narzuca maksymalną granicę zarobków prezesów i zarządów państwowych spółek. Dlatego powszechne są sytuacje, gdy prezes zasiada w zarządzie spółki córki i tym samym omija zakazy?
Jest to jakiś sposób omijania ustawy kominowej. Ale są też inne. W Lotosie zarząd wymyślił sobie, że rozdzieli między siebie nieme akcje przedsiębiorstwa, co przez nas zostało mocno skrytykowane. Obchodzenie ustawy kominowej powinno zostać zastopowane. A jednocześnie powinny trwać prace nad tym żeby dać możliwość uczciwego dorobienia się w powiązaniu z efektami spółki. Bo ja nie widzę nic złego w tym, że ludzie ci chcą się dorobić. Byle nie kosztem firmy.
Money.pl: W ilu spółkach należących do państwa PO wymieniło ludzi?
Prawie we wszystkich. Przed wakacjami liczyłem i było to kilkaset osób, tak do 600. Ale przez wakacje Minister Finansów też pracował, więc teraz pewnie będzie więcej ok. a może nawet ponad 1000 osób. Mamy tu bardzo liczne przykłady partyjnych nominacji. Albo jakiś skarbnik z koła Platformy, albo szef partyjnego sądu dostaje posadę prezesa. Z całego kraju dostajemy informacje o tym, że do spółek przychodzą już gotowe listy osób do usunięcia i od razu druga lista osób do ich zastąpienia.
To są przykłady, które pokazują, że tu jest chęć zawłaszczenia spółek skarbu państwa i jednocześnie znaczące podwyższenie zarobków. Ponadto jeżeli sięgniemy do instrukcji finansowej PO, gdzie jest zapis że do 10 proc. wynagrodzenia, które otrzymuje się z tytułu pełnienia funkcji wpłaca się na konto partii to może być wyjaśnienie dlaczego Platforma twierdzi że finansowanie partii wprost z budżetu jest niepotrzebne, bo będzie miała finansowanie partii w sposób pośredni z budżetu spółek skarbu państwa.
Te bardzo pośpieszne wymiany, zapowiadane konkursy są kompletną fikcją. Kompetencje osób powoływanych pozostawiają dużo do życzenia.
Minister Grad powiedział kiedyś, że najpierw zatrudnimy swoich i potem damy im zarobić. I tą drogą poszła PO. Dodam, że drogą bardzo nieefektywną. Mam nadzieję, że Sejm na to nie pozwoli i wybrana zostanie droga dobra dla wszystkich, a nie tylko dla menadżerów PO.