Pisze o tym "Życie Warszawy". Jak przypomina gazeta, posłowie zdecydowali, że od 17 kwietnia musimy jeździć na światłach przez całą dobę.
Zmiany w kodeksie ruchu drogowego miały poprawić bezpieczeństwo na drogach. Eksperci powoływali się na unijne raporty, które mówiły, że jazda z włączonymi reflektorami powoduje zmniejszenie liczby wypadków od pięciu do nawet 20 procent.
ZOBACZ TAKŻE: Jeździmy na zapalonych światłach
"Życie Warszawy" sprawdziło, czy po zmianie prawa spadła liczba wypadków na naszych drogach. W maju i czerwcu, czyli w dwóch pierwszych miesiącach wprowadzenia obowiązku używania świateł mijania, w całej Polsce doszło do 8 414 wypadków.
W tym samym okresie ubiegłego roku policja odnotowała o trzy wypadki mniej. Zwiększyła się także liczba zabitych - z 812 do 831. "Prawie o 400 osób więcej trafiło do szpitali. Na pocieszenie pozostaje jedynie spadek drobnych stłuczek" - pisze "Życie Warszawy".
Mimo to policja przekonuje, że światła poprawiają bezpieczeństwo. "To na pewno zbyt krótki okres, by wyciągać wnioski. Wprowadzenie obowiązku używania świateł mijania nie spowoduje nagłego i lawinowego spadku liczby wypadków na naszych drogach. Zresztą światła nie zastąpią rozsądku, którego niestety brakuje wielu kierowcom" - powiedział "Życiu Warszawy" Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji.