Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Syria: Rebelianci podeszli pod Damaszek

0
Podziel się:

Wolna Armia Syryjska coraz bardziej spycha wojska Asada. Tymczasem Liga Arabska ma zdecydować o misji swoich obserwatorów.

Syria: Rebelianci podeszli pod Damaszek
(PAP/EPA)

Syryjscy rebelianci opanowali na krótko część miasta Douma odległego o 14 km na północny zachód od Damaszku, po czym wycofali się do swoich kryjówek - poinformowały źródła opozycyjne. Liga Arabska ma dzisiaj zdecydować o dalszych losach misji swoich obserwatorów w Syrii.

Syryjskie Obserwatorium ds. Praw Człowieka ogłosiło, że rebelianci, nazywający siebie _ Wolną Armią Syryjską _, wycofali się po zmuszeniu wojsk rządowych do opuszczenia miasta będącego w istocie częścią aglomeracji stolicy kraju - Damaszku. Douma byłą jednym z ośrodków trwającej już 10 miesięcy rewolty przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada.

_ - Wydaje się, że rebelianci postanowili nie bronić zdobytego terytorium głównie dlatego, że mógłby to być usprawiedliwieniem dla reżimu dokonania szturmu na ten rejon _ - powiedział agencji Reutera Rami Abdlerahman, jeden z aktywistów opozycji.

Jak wskazują analitycy, walki w Doumie nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla Damaszku, ale zakłóciły dobre samopoczucie reżimu, który dokonał ostatnio zmasowanej akcji represyjnej przeciwko rebeliantom. Po raz pierwszy rebeliantom udało się utrzymać pozycje blisko stolicy przez dłuższy okres czasu.

W sobotę wybuchły też zacięte walki w mieście Dżisr asz-Szugur, w pobliżu granicy z Turcją. Do starć doszło między syryjską armią a dezerterami, którzy przyłączyli się do rebeliantów przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada.

Zobacz także: ZOBACZ RELACJĘ Z SYRII (Skynews, ang):

Liga Arabska ma dzisiaj zdecydować o dalszych losach misji swoich obserwatorów w Syrii. Oczekuje się, że ministrowie państw należących do Ligi przedłużą kontrowersyjną misję o kolejny miesiąc. Wysłannicy krajów arabskich mieli zapobiec rozlewowi krwi w Syrii, ale od czasu ich przyjazdu na miejsce, przemoc nie zmalała.

ONZ ocenia, że od początku zamieszek w Syrii zginęło co najmniej 5 tysięcy osób. Prezydent Baszar al-Assad, którego dymisji domagają się protestujący, agrumentuje, że walczy z uzbrojonymi gangami i powtarza, że w ostatnich miesiącach w zamieszkach zginęło 2 tysiące policjantów i żołnierzy. Podkreśla też, że nie ustąpi ze stanowiska.

O sytuacji w Syrii czytaj w Money.pl
Odparli atak syryjskich wojsk, teraz świętują Mieszkańców miasta Zabadani, wspierali dezerterzy z armii.
Przybyli z pokojową misją. Zginęło 400 osób Obecność obserwatorów nie powstrzymuje władz w Damaszku od stosowania przemocy wobec antyrządowych demonstrantów.
Dyktator zapewnia: Jestem jednym z was Baszar el-Asad z żoną i dwójką dzieci pojawił się na placu przed meczetem Umajjadów, gdzie zgromadzili się zwolennicy reżimu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)