Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sytuacja w Strefie Gazy. "Izraelskie siły znowu atakują". Turcja ostro krytykuje

0
Podziel się:

Rozejm w regionie trwał tylko 6 godzin. Hamas wystrzelił dziesiątki pocisków rakietowych.

Sytuacja w Strefie Gazy. "Izraelskie siły znowu atakują". Turcja ostro krytykuje
(PAP/EPA)

Izrael wznowił ataki lotnicze na Strefę Gazy, uzasadniając to tym, że palestyński radykalny Hamas wciąż ostrzeliwuje stamtąd państwo żydowskie. Naloty nastąpiły sześć godzin po jednostronnym przyjęciu przez Izrael egipskiej propozycji rozejmu. Izraelski premier Benjamin Netanjahu zapowiedział, że Izrael użyje _ wielkiej siły _ przeciwko Hamasowi, który odrzucił propozycję zawieszenia broni. Podkreślił, że _ nie ma innego wyboru _. Tymczasem premier Turcji Recep Tayyip Erdogan oskarżył Izrael, którego lotnictwo wznowiło tego dnia ataki na Strefę Gazy, o _ terroryzowanie regionu _, a jedną z izraelskich deputowanych porównał do Adolfa Hitlera.

Aktualizacja 21:55

_ - Hamas wybrał kontynuowanie walki i zapłaci za tę decyzję _ - powiedział Netanjahu. Izrael wznowił we wtorek ataki lotnicze na Strefę Gazy, uzasadniając to tym, że palestyński radykalny Hamas wciąż ostrzeliwuje stamtąd państwo żydowskie. _ - Lepiej byłoby rozwiązać to dyplomatycznie i próbowaliśmy to zrobić, gdy zaakceptowaliśmy egipską propozycję w sprawie zawieszenia broni, ale Hamas nie pozostawia nam innego wyboru niż rozszerzenie i nasilenie kampanii przeciwko niemu _ - podkreślił Netanjahu

_ - Demonstrując skrajny brak poszanowania prawa międzynarodowego Izrael w dalszym ciągu terroryzuje ten region i żaden kraj oprócz nas nie mówi mu, żeby przestał _ - powiedział premier Turcji Erdogan w parlamencie. _ - Żadna tyrania nie jest wieczna i prędzej czy później każdemu tyranowi przychodzi zapłacić cenę... _ - dodał.

Agencja Reutera odnotowuje, że Turcja była kiedyś najbliższym strategicznym sojusznikiem Izraela w regionie, ale w ostatnich latach Erdogan coraz ostrzej potępia traktowanie Palestyńczyków przez stronę izraelską. Reuters dodaje, że taka retoryka Erdogana jest dobrze odbierana przez jego elektorat, składający się w znacznej mierze z konserwatywnych sunnitów.

Porównanie do Hitlera, po które sięgnął turecki premier, najprawdopodobniej dotyczyło izraelskiej deputowanej Ajelet Szaked ze skrajnie nacjonalistycznej partii Żydowski Dom. _ Pewna izraelska kobieta powiedziała, że palestyńskie matki też się powinno zabijać. I jest ona deputowaną do izraelskiego parlamentu. Jaka jest różnica między taką mentalnością, a mentalnością Hitlera? _ - mówił Erdogan.

Propalestyńskie media oskarżyły w zeszłym tygodniu Szaked po podżeganie do przemocy, gdy na Facebooku zamieściła ona fragment artykułu jednego z izraelskich dziennikarzy. Dziennikarz ten wyraził pogląd, nawiązując do matek palestyńskich zamachowców samobójców, że _ matki męczenników _ też powinny być zabijane. _ Powinny iść w ślady synów. Nie ma bardziej sprawiedliwego podejścia. Muszą odejść. (...) W przeciwnym razie wyhodują tam więcej takich żmijek _ - napisał. Rzeczniczka Szaked potwierdziła we wtorek ów wpis na Facebooku, ale zaprzeczyła, jakoby deputowana podżegała do przemocy.

Rozejm trwał kilka godzin

_ - Izraelskie siły znowu atakują _ - powiedziała rzeczniczka izraelskiej armii, gdy przynajmniej dwa cele zostały trafione w Gazie. Ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy nadal trwa. - _ Hamas wystrzelił 47 pocisków rakietowych, od kiedy zawiesiliśmy nasze naloty na Strefę Gazy dziś rano. Na skutek tego wznowiliśmy naszą operację wymierzoną w Hamas _ - tłumaczyło izraelskie wojsko w komunikacie.

Dzisiaj rano izraelski gabinet bezpieczeństwa, w którego skład wchodzą najważniejsi ministrowie, przyjął propozycję Kairu. Decyzję podjęto kilka minut przed godz. 8 polskiego czasu, gdy rozejm z Hamasem miał zacząć obowiązywać.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu ostrzegł jednak, że jeśli radykałowie z Hamasu odrzucą ofertę zawieszenia broni i Izrael nadal będzie ostrzeliwany, wojsko rozszerzy swe operacje w Strefie Gazy.

Wysocy rangą przedstawiciele Hamasu odrzucili propozycję rozejmu, mówiąc że nie była ona z nimi konsultowana - pisze agencja Associated Press, zastrzegając że ugrupowanie to nie wykluczyło jednak możliwości negocjacji.

Jeden z przywódców Hamasu Musa Abu Marzuk oświadczył, że ruch ten nadal debatuje nad egipską propozycją; że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji. _ - Nadal prowadzimy konsultacje i nie ma oficjalnego stanowiska Hamasu w sprawie egipskiej oferty _ - napisał Marzuk na Facebooku.

W nocy z poniedziałku na wtorek rzecznik Hamasu mówił, że nie będzie zgody na zawieszenie broni bez wcześniejszego kompleksowego porozumienia w sprawie konfliktu z Izraelem. Hamas domaga się wstrzymania izraelskich nalotów, zakończenia obowiązującej od 2007 r. blokady Strefy Gazy, otwarcia przejścia granicznego z Egiptem w Rafah oraz uwolnienia więźniów, którzy zostali ponownie zatrzymani po wypuszczeniu ich z aresztów w ramach porozumienia z 2011 r. o zwolnieniu izraelskiego żołnierza Gilada Szalita.

Egipski plan, przedstawiony w poniedziałek wieczorem, zakłada, że Izrael zaprzestanie nalotów bombowych i ostrzału terytorium Strefy Gazy i nie będzie dokonywał wypadów na to terytorium lub ataków na ludność cywilną. Z kolei Palestyńczycy powinni zaprzestać wystrzeliwania rakiet w kierunku Izraela. Plan przewiduje też otwarcie przejść granicznych w celu umożliwienia ruchu osób i dostaw zaopatrzenia.

Zgodnie z tą inicjatywą 48 godzin po wejściu w życie zawieszenia broni delegacje Izraela i różnych ugrupowań palestyńskich miałyby się udać na rozmowy do Kairu. Przedstawiciele Egiptu mieliby prowadzić rozmowy z każdą ze stron z osobna, aby zagwarantować spełnienie warunków egipskiej inicjatywy i zapewnienia bezpieczeństwa.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)