Szefowie rządów Polski i Ukrainy porozmawiają o gazie

Przedwczoraj ukraińskie Ministerstwo do spraw Paliw i Energetyki zaprzeczyło medialnym doniesieniom o tym, że nie pozwala niemieckiemu EON-owi na przesył tranzytem dodatkowego gazu do Polski, bo nie zgadza się na to Rosja.

Ukraińcy twierdzą, że nie mogli odmówić tranzytu, bo nie dostali ani z Polski, ani z Niemiec takiej propozycji._ - Ta kwestia bez wątpienia zostanie poruszona w rozmowie Donalda Tuska z Mykołą Azarowem _ - uważa Paweł Nierada - ekspert rynku paliw z Instytutu Sobieskiego. Nierada podkreślił, że zbliża się zima, stoimy przed niedoborem gazu, a rokowania z rosyjskim Gazpromem przedłużają się. W tym kontekście rozmowy z Ukrainą mogą być bardzo istotnie.

Umowę z EON Ruhrgas zawarło PGNiG wiosną. Niemiecka firma miała przesyłać do granicy z Polską, ukraińskimi rurociągami, kupiony w Rosji surowiec. Gaz miał płynąć do punktu odbiorczego w Drozdowiczach od czerwca tego roku do końca roku przyszłego. Chodzi o 300 milionów metrów sześciennych paliwa. Gaz jednak nie płynie.

Przed dziesięcioma dniami PGNiG, oficjalnie oświadczyło, że w końcu roku nie będzie w stanie sprostać zamówieniom przemysłu i ograniczy dostawy do swych największych odbiorców, a najwięksi odbiorcy to: PKN Orlen, puławskie Azoty i Zakłady Chemiczne Police. Ta decyzja będzie miała wpływ na gospodarę i ceny.