Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Szygulski
|

Szygulski: Kto pierwszy zbankrutuje - Polska czy Polacy?

0
Podziel się:

Tak jak rządzącym, rozrzutność przychodzi nam bardzo łatwo.

Szygulski: Kto pierwszy zbankrutuje - Polska czy Polacy?

Zaciągamy coraz więcej kredytów i coraz częściej mamy problemy z ich spłatą - wynika z analizy Money.pl. Całkiem możliwe, że to, co pozwoliło nam łagodnie przetrwać światowy kryzys, teraz stanie się źródłem poważnych problemów.

_ Zielona Wyspa _, która przed dwoma laty dzielnie opierała się panującej w Europie recesji, była zasługą nie tyle rządzących, co rządzonych. Będący na dorobku Polacy nie przyjmowali wtedy do wiadomości, że należy kupować mniej, bo finanse światowe znalazły się w trudnym położeniu. Goniąc od 20 lat Zachód tak bardzo się rozpędzili, że zignorowali wszelkie zagrożenia i ostrzeżenia, które Niemców czy Brytyjczyków skłoniły do ograniczenia wydatków.

Niestety Polacy borykający się ciągle z niedoborem kapitału, napędzali konsumpcję pieniędzmi pochodzącymi w coraz większej mierze z kredytów. Rosnące problemy z ich spłacaniem pokazują, że robili to jednak na wyrost. Jeśli będą się one pogłębiać, może okazać się, że tak naprawdę tylko odsunęliśmy w czasie nadejście poważnego kryzysu, co wcale nie znaczy, że będzie on łagodniejszy, niż w krajach Zachodu.

Trudno jednak wymagać od ludzi rozsądku, skoro rządzący nie są w stanie dać im dobrego przykładu. O ile zadłużenie Polaków w ciągu ostatnich 3 lat wzrosło o 18 procent, to w tym samym czasie dług publiczny naszego kraju wzrósł o ponad 20 proc. Rząd nawet nie ukrywa, że niespecjalnie próbuje z tym walczyć. Stać go tylko na ratowanie bieżącej sytuacji, przez sięgnięcie po oszczędności emerytalne obywateli.

To jednak nic innego, jak zaciągnięcie zobowiązań na przyszłość. Za kilkadziesiąt lat będzie trzeba je spłacić, finansując emerytury wyżu demograficznego lat 80.


Przybywa niewypłacalnych Polaków. To uderzy w gospodarkę.
Zabranie pieniędzy z OFE nie oznacza jednak, że zadłużenie naszego państwa przestanie rosnąć. Do tego trzeba by śmiałej reformy finansów publicznych, na którą się na razie nie zanosi. Tym samym państwo może stać się bezradne, gdy wartość niespłacanych przez jego obywateli kredytów osiągnie krytyczny poziom.

Wielu z nas nie będzie w stanie spłacić swych zobowiązań, zaś państwo nie będzie mogło podać pomocnej dłoni, skoro samo będzie miało poważne problemy z wierzycielami. Całkiem możliwe, że nasze ulice upodobnią się wtedy do tych, które znamy z greckich miast, przez które przetaczają się co rusz protesty. W końcu Grecy też byli w 2009 roku zieloną wyspą na mapie premiera Tuska.

Czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/223/t49375.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/reforma;ofe;to;sztuczka;ksiegowa;potrzeba;prawdziwych;zmian,156,0,818332.html) "Reforma OFE to sztuczka księgowa. Potrzeba prawdziwych zmian" Polska należy do nielicznej grupy krajów, których deficyt finansów publicznych w ubiegłym roku wzrósł.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/152/t137880.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/dlug;publiczny;niebezpiecznie;blisko;progu,172,0,818092.html) Dług publiczny niebezpiecznie blisko progu Ministerstwo Finansów szacuje, że w 2010 roku polski dług publiczny wyniósł 53 procent.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/225/t86753.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/polska;gospodarka;ponizej;mozliwosci,12,0,818188.html) "Polska gospodarka poniżej możliwości" Niezbyt dobry wynik naszej gospodarki wynika z braku inwestycji w nowoczesne technologie, uważa ekonomista Piotr Kuczyński.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)