Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Tak PO chce wygrać wybory. Przejrzeliśmy plan

0
Podziel się:

Za to, co partia premiera ma na kontach, można zorganizować kilka kampanii. Wykończy nas finansowo - alarmuje opozycja.

Tak PO chce wygrać wybory. Przejrzeliśmy plan
(PAP/Radek Pietruszka)

_ - Platforma Obywatelska gra bardzo cynicznie proponując likwidację subwencji i dotacji dla partii - _ grzmią politycy opozycji. Partia Donalda Tuska zgromadziła na koncie tyle pieniędzy, że nawet bez budżetowego zastrzyku, może sobie pozwolić na przygotowanie dużych kampanii wyborczych. Teraz poza PiS, nikt nie może z nimi finansowo konkurować. _ - Propagandowo wygrają nawet, jak przegrają w Sejmie. Powiedzą wtedy - patrzcie my nie chcemy czerpać z kasy państwa, to inni są pazerni - _mówią zgodnie posłowie PiS, SLD i Twojego Ruchu.

Partie finansowane są z budżetu z dwóch źródeł: w ramach subwencji oraz dotacji. Dotacja to zwrot za nakłady poniesione na kampanię wyborczą przez partie, które wprowadziły swoich kandydatów do Sejmu, Senatu oraz Parlamentu Europejskiego. Subwencję dostają partie, które w wyborach parlamentarnych przekroczyły próg 3 proc. poparcia oraz koalicje, które pokonały barierę 6 proc. W 2010 r. parlament obniżył subwencję o 50 proc.

Platforma Obywatelska rzuciła pomysł likwidacji finansowania partii z budżetu już od 1 stycznia 2014 r. Jej politycy zaproponowali wykreślenie ze źródeł dochodów partii politycznych subwencji i dotacji. W ustawie o partiach politycznych miałby pozostać jedynie zapis, według którego _ majątek partii politycznej powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów oraz z dochodów z majątku _. Według szacunków PO, likwidacja samych tylko subwencji budżetowych przyniesie oszczędności w wysokości około 55 mln zł rocznie. Łączne z cofnięciem dotacji, oszczędności w latach 2014-2019 miałyby wynieść blisko 425 mln zł.

Twój Ruch, partia Janusza Palikota chce, by partie były finansowanie nie bezpośrednio z budżetu, a poprzez podatników - na zasadzie dobrowolności. Na rzecz partii podatnik mógłby przeznaczyć odpis w wysokości 0,5 proc. maksymalnej kwoty należnego podatku dochodowego od osób fizycznych, liczonego od kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę, obowiązującego w danym roku podatkowym. Jak oszacowali, kwota podatku przekazana na rzecz partii przez podatnika w roku 2013 nie przekraczałaby 4 zł. Z tym, że byłaby to kwota dobrowolna, a nie jak obecna subwencja wypłacana partiom, które osiągnęły odpowiedni próg wyborczy, wypłacana im z automatu. _ - Partia jest emanacją woli wyborców i reprezentuje ich interesy. To naturalne, że jest przez nich finansowo utrzymywana. Lepszy jest przejrzysty system odpisów dokonywanych przez podatników niż pozostawanie na garnku lobbystów lub dużych koncernów, które próbują kupować ustawy - _ mówi Anna
Grodzka
, posłanka Twojego Ruchu.

Jeszcze inny pomysł przedstawiła lewica. SLD chce ograniczenie naliczania subwencji do progu 10 proc. uzyskanych głosów. Miałoby to wyrównać dysproporcję w wysokości subwencji otrzymywanej przez pojedyncze partie. Sojusz chce też wprowadzenia rejestru wydatków, publikowanego na stronie internetowej partii uzyskującej wsparcie budżetowe.

Solidarna Polska, jako jedyny klub parlamentarny w Sejmie, nie dostaje subwencji i dotacji w tej kadencji. Partia opowiada się za zawieszeniem finansowania partii z budżetu do 31 grudnia 2015. Przed kilkoma dniami, szef SP na konferencji w Sejmie tłumaczył, że to wstrzymanie wypłat na czas kryzysu. _ - W dobie kryzysu, gdy media codziennie informują, że NFZ ogranicza wydatki i nie daje pieniędzy na leczenie ciężko chorych dzieci, nie może być tak, że konta polityków, partii politycznych pęcznieją - _przekonywał. Partia przygotowała nawet spot, w którym ostro krytykuje swoich rywali za czerpanie z budżetu.

Zobacz także: Tak SP atakuje rywali za sięganie po pieniądze podatników:

Jednak wcale nie oznacza to, że jest przeciwna finansowaniu partii z kasy państwa. Od 2016 roku czyli po kolejnych wyborach parlamentarnych budżetowe pieniądze miałyby trafiać na partyjne konta na dotychczasowych zasadach. Teraz partia Zbigniewa Ziobro ich nie bierze, bo jej się nie należą. Przypomnijmy, że jej posłowie weszli do parlamentu z list PiS. Dopiero po wyborach zostali z niej wyrzuceni i stworzyli własny klub. Prawo jest jednoznaczne - pieniądze z budżetu należą się po przekroczeniu progu wyborczego i zdobyciu mandatów.

Platforma i PiS zgromadziły fortunę, reszta daleko w tyle

Platforma Obywatelska to przy innych partiach prawdziwy finansowy potentat. Próbować się z nią mierzyć, może co najwyżej partia Jarosława Kaczyńskiego. Z danych Państwowej Komisji Wyborczej, do której trafiają sprawozdania finansowe partii wynika, że Na początku tego roku PO na kontach zgromadziła 52,7 mln zł, PiS pochwaliło się kwotą o blisko 3 mln niższą. Najsłabiej wypadły Polskie Stronnictwo Ludowe i Solidarna Polska.

Zamożność partii wcale nie zależy od liczebności, ale od liczby mandatów i od tego tego na ile mogą ją wesprzeć jej działacze i zewnętrzni sponsorzy. Najlepiej pod tym względem radzi sobie Platforma, w ubiegłym roku zebrała około 2,2 mln zł datków i składek. Najmniej zebrali działacze partii Zbigniewa Ziobro - niespełna 100 tys. zł i ludowcy - 64 tys. zł.

Źródło: Money.pl na podstawie danych PKW

Tymczasem to biedne PSL ma najliczniejszą armię członków - około 123 tys. W SLD jest 36 tys. członków, w PO - 42 tys, a w PiS - 22 tys. działaczy. Twój Ruch Palikota liczy niewiele ponad 6,1 tys. ludzi, a najmniejsza Solidarna Polska - 5 tys. Statutowe składki członkowskie we wszystkich partiach wahają się od 5 do 10 zł miesięcznie.

_ - Skąd mamy mieć pieniądze, jak minister Rostowski zabiera nam prawie wszystkie, które dostajemy z budżetu - _ żali się Stanisław Żelichowski z PSL. W ubiegłym roku długi partii wobec Skarbu Państwa sięgnęły wraz z odsetkami 21 mln zł. Chodzi o błędy w rozliczeniu kampanii wyborczej w 2001 roku i nakaz zwrotu ponad 9 mln zł subwencji i dotacji. Ludowcy zaczęli spłacać długi dopiero w marcu ubiegłego roku._ - Jakoś sobie radzimy, ale w tej chwili nie stać nas na jakąkolwiek większą kampanię - _narzeka Żelichowski. Stanowczo oświadcza _ - my na pewno nie poprzemy zmian w finansowaniu partii _.

Tak czy inaczej wygra Platforma

_ - Te propozycje z zabraniem subwencji i dotacji to tylko i wyłącznie zagranie pod publiczkę - _mówi Marek Suski, poseł z PiS. Szermują hasłami o pazernych politykach i wyciągają pomysł z kasowaniem budżetowych dotacji tak jak kiedyś SLD wyskakiwało z aborcją. _ - Tymczasem Platforma, która obsadziła swoimi ludźmi większość urzędów centralnych, jak i samorządowych ma możliwość wyciśnięcia z nich o wiele większej gotówki niż pozostałe partie. Nie dość, że ma najwięcej na kontach, to jeszcze jak zastopuje finansowanie z budżetu, jest w stanie zakasować cała opozycję. Pamiętamy z przeszłości sztuczki z wielotysięcznymi darowiznami od studentów na kampanię wyborczą - _tłumaczy polityk PiS. Przypomina tajną instrukcje podpisaną przed laty przez Donalda Tuska.

Instrukcja, zatwierdzona przez zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej w 2007 roku, którą poseł Suski przekazał Money.pl, mówi, że członkowie PO, którzy sprawują funkcje publiczne, są zobowiązani do płacenia do 10 procent miesięcznego wynagrodzenia z tytułu zajmowanego stanowiska na konta partii.

Zobacz instrukcję finansowania Platformy Obywatelskiej:

_ - Im wyższa pozycja w partii albo im wyżej postawiony mentor, tym lepsze stanowisko można było dostać - mówi Marek Suski. - Kiedyś zadałem pytanie Donaldowi Tuskowi: ile z tego tytułu pieniędzy wpływa na konto PO. W odpowiedzi ukarano mnie przez komisję etyki poselskiej za szkalowanie, a ja tylko zacytowałem ich instrukcję finansową . _ Teraz Platforma chce nas osłabić zabierając nam pieniądze, a rząd i tak się wyżywi. To realizacja zasady _- władzy raz zdobytej nie oddamy - _ dodaje. Suski przyznaje, że podobne haracze to norma w innych partiach, ale jak się zarzeka_ - u nas to tylko 5 proc. zarobków _., _ a poza tym nas popierają znacznie biedniejsi wyborcy niż w przypadku PO - _argumentuje.

Nieoficjalnie wiadomo, że podobne _ dobrowolne datki _ od działaczy w wysokości 7 proc. funkcjonują też w SLD. Reprezentujący w Sejmie lewicę - poseł Ryszard Zbrzyzny mówi wprost _ - Platformie nie potrzeba budżetowych pieniędzy. Platformersi obsadzili swoimi ludźmi tyle tysięcy stanowisk, że mogliby spokojnie finansować się z haraczu popieranego od nich. Są zabezpieczeni na wiele lat do przodu. Jak tylko zaczęło spadać dla nich poparcie to od razu wyciągnęli z kapelusza pomysł z obcięciem subwencji - _mówi.

Jak wynika z rozliczeń poszczególnych partii wyborów w 2011 roku, największe kampanie kosztowały od 10 do 13 mln zł. _ - Platforma może - nie biorąc nić z budżetu - przeprowadzić zarówno przyszłoroczne kampanie do Europarlamentu, samorządową jak i w 2015 roku do Sejmu, Senatu oraz prezydencką. Zakasuje mniejsze partie, a nawet PiS - _przekonuje.

Zarówno Zbrzyzny z SLD jak i Anna Grodzka z Twojego Ruchu wytaczają jeszcze jeden argument za tezą, że propozycja zabrania partiom budżetowych pieniędzy to populistyczna zagrywka. _ - Jeżeli ich pomysł nie przejdzie, powiedzą ludziom - popatrzcie nie chcieliśmy pieniędzy podatników, ale inni nie zgodzili się na zmiany - _ mówi Grodzka.

Zdaniem Marka Suskiego, Platforma wyciągnęła sprawę partyjnych subwencji chcąc propagandowo zakryć kwestię referendum w sprawie sześciolatków w szkołach. _ - To stary numer Platformy, wiedzą, że rodzice w większości są przeciwni reformie, to robią cyrk z pieniędzmi - _przekonuje.

Próbowaliśmy się skontaktować z politykami Platformy, między innymi z Pawłem Arndtem, Pawłem Olszewskim czy skarbnikiem partii Andrzejem Wyrobcem, by odpowiedzieli na zarzuty opozycji. Niestety żaden z nich nie znalazł dla nas czasu. Platforma nawet bez poparcia koalicyjnego PSL może przeforsować obcięcie budżetowych dotacji, gdy wesprą ją politycy z partii Janusza Palikota._ - Część moich kolegów jest za likwidacją subwencji - _ przyznaje Anna Grodzka. Nie wiadomo jednak jak duże będzie to wsparcie.

KOMENTARZ

Czytaj więcej w Money.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)