W towarzystwie premiera Marka Belki na specjalnie zwołanej konferencji prasowej oświadczyła, że nie doznała żadnego uszczerbku na zdrowiu w czasie porwania.
Premier powiedział, że Polka została uwolniona dzięki współpracy służb specjalnych kilku krajów.
Teresa Borcz była uśmiechnięta, spokojna i dobrze wyglądała. Opowiedziała jak miesiąc temu w porze kolacji sprzed drzwi jej mieszkania porwali ją terroryści. Oświadczyła, że była dobrze traktowana, trzymano ją w czystym pomieszczeniu i nie brakowało jej ani pożywienia, ani środków czystości.
Mówiła też, że porywacze dobrze się do niej odnosili i to dawało jej nadzieję na szczęśliwe uwolnienie. Samej akcji odbicia Polka nie widziała bo cały czas miała zasłonięte przepaską oczy. Nie chciała też ujawnić w jakim języku mówili komandosi.
Teresa Borcz nie wie na razie jak długo zostanie w kraju. Z konferencji prasowej wyszła w towarzystwie swojej matki.