Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk prognozuje PKB. Powściągliwe i ostrożne

0
Podziel się:

- Wzrost nie powinien być jakoś dramatycznie zły - twierdzi premier. Zobacz, jak ma wyglądać przyszłoroczny budżet.

Tusk prognozuje PKB. Powściągliwe i ostrożne
(Dyjuk/Reporter)

Wzrost PKB w wysokości 2,5 proc. w 2014 r. jest prawdopodobny - powiedział premier Donald Tusk po wczorajszym posiedzeniu rządu. Rada Ministrów przyjęła na nim założenia do projektu przyszłorocznego budżetu.

Premier wyjaśnił, że na założenia do projektu budżetu na 2014 r. składają się m.in. wskaźniki makroekonomiczne, prognozowane bezrobocie na koniec roku 2014, czy poziom inflacji. Dodał też, że prognozy rządu są _ dość powściągliwe i ostrożne _, ponieważ dziś brakuje jednoznacznych danych, które mogłyby powiedzieć, na ile rok 2014 będzie rokiem ożywienia.

_ - Chociaż zakładamy, że wzrost nie powinien być jakoś dramatycznie zły i okolice 2,5 proc. wzrostu w roku 2014 r. wydają nam się dość prawdopodobne _ - poinformował premier. _ Droga do budżetu na 2014 r. jest jeszcze dość daleka _ - zaznaczył.

Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że na potrzeby projektu budżetu na 2014 r. przyjęto, że PKB wzrośnie w ujęciu realnym o 2,5 proc., eksport o 4,3 proc., import 4,9 proc., popyt krajowy 2,7 proc., spożycie o 1,6 proc., a nakłady brutto na środki trwałe 4,4 proc. Na 2014 r. deficyt budżetu państwa przewidziano nie wyższy niż 55 mld zł.

_ - Na poziom dochodów państwa w roku przyszłym oddziaływać będzie poprawa kondycji polskiej gospodarki. Podstawowym źródłem dochodów budżetu państwa są wpływy z podatków pośrednich - VAT i podatku akcyzowego. Dla tej grupy podatków bodźcem zmian będzie przyspieszenie tempa wzrostu spożycia prywatnego. Inwestycje i zakupy netto sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2014 r. pozostaną na stabilnym poziomie i nie będą ujemnie wpływać na wzrost dochodów podatkowych _ - napisano w komunikacie rządu.

Poinformowano, że stawki VAT w 2014 r. nie będą zmieniane i pozostaną na poziomie tych, które obowiązują w 2013 r. Przewidziano natomiast likwidację tzw. ulgi w podatku VAT, która zakłada zwrot osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budową i remontem; rozszerzenie katalogu wyrobów, w stosunku do których stosuje się mechanizm odwrotnego obciążenia; zmiany dotyczące odliczenia VAT przy zakupie samochodów z kratką oraz paliw do ich napędu.

_ Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/164/m270244.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ministerstwo;finansow;szykuje;zmiany;w;ustawach;podatkowych,142,0,1317518.html) *Zmiany w podatkach. Kupujący zapłacą * W sierpniu resort zabierze się za rynek stali. W listopadzie wejdzie w życie podwyżka akcyzy na gaz ziemny. Ale to nie wszystko... - Na rok 2014 przewiduje się kolejne podwyższenie stawki podatku na wyroby tytoniowe. Ponadto 31 października 2013 r. kończy się ogólne zwolnienie od akcyzy dla gazu ziemnego zużywanego do celów opałowych i napędowych, co oznacza, że będzie on podlegać opodatkowaniu akcyzą. Dla gospodarstw domowych będą wprowadzone zwolnienia z tego podatku _ - wskazano w komunikacie.

Ponadto rząd nie przewiduje waloryzacji dotychczas obowiązujących progów podatkowych oraz ustawowych, zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodów i kwoty zmniejszającej podatek. Według rządu pozytywny wpływ na dochody budżetowe z PIT będzie miało znaczne ograniczenie ulgi z tytułu użytkowania internetu.

Premier potwierdził też, że prawdopodobna jest nowelizacja tegorocznego budżetu. Dodał, że postara się, żeby oszczędności nie były dotkliwe dla obywateli. Jako przykład możliwych oszczędności Donald Tusk wskazał wydatki na zbrojenia.

Tegoroczny budżet do poprawki?

Według ekonomistów, przepytanych przez Money.pl już w kwietniu, główną przyczyną złego stanu budżetu jest spowolnienie. Eksperci są zdania, że winna mu jest przede wszystkim szybko malejąca konsumpcja prywatna Polaków, niestabilne zapotrzebowanie na nasze towary u kluczowych partnerów w Europie oraz dalszy spadek inwestycji współfinansowanych ze środków unijnych.

_ - Rząd popełnił grzech, przyjmując założenia makroekonomiczne na 2013 rok - _ mówiła dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomista PKPP Lewiatan. _ Ekonomiści, eksperci, także my ostrzegaliśmy, że to co założył minister Jacek Rostowski, to zdecydowanie przesadzone kryteria makroekonomiczne _.

_ - W czasie gdy obserwowaliśmy spowolnienie na Zachodzie, a przede wszystkim w kluczowej dla nas gospodarce - niemieckiej, rząd kurczowo trzymał się nierealnych wskaźników - _ oceniał wówczas prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, główny ekonomista BCC.

Jego zdaniem w kasie państwa do końca roku może zabraknąć nawet ponad 30 mld zł. Inni prognozowali spadek wpływów z podatków i innych opłat na 10-20 mld zł. _ - Wyraźny wzrost wpływów z podatków zauważymy dopiero przy wzroście PKB rzędu 3-4 pkt. procentowych. To w tym roku niemożliwe, a co więcej na taki wzrost nie ma co liczyć nawet w przyszłym roku. Pamiętajmy, że nawet jeżeli gospodarki państw zachodnich przyśpieszą, my to odczujemy ze sporym opóźnieniem - _ tłumaczył ekspert BCC.

Wyższe podatki jeszcze w tym roku?

Ekonomiści nie wykluczają, że wraz z pogarszającą się sytuacją finansów publicznych, podwyżka VAT do 24 procent będzie stawać się coraz bardziej realnym zagrożeniem. Może to nastąpić nawet pod koniec tego roku. Później jednak niż nowelizacja budżetu, która znów zdaniem ekonomistów jest przesądzona, a zdaniem rządu tylko niewykluczona.

Nowelizacja budżetu będzie stawać się tym bardziej prawdopodobna, im słabsze będą wyniki naszej gospodarki. Tymczasem już wiadomo, że wzrost gospodarczy będzie niższy od 2,2 procent, zaplanowanych w tegorocznym budżecie. To poskutkuje niższymi wpływami do kasy państwa. Obok podwyżek podatków można więc założyć, że rząd będzie szukał środków decydując się na dalsze ograniczanie składek płynących do OFE. Może też zdecydować się na cięcia wydatków.

- _ Jeżeli chodzi o cięcia, rządowi najłatwiej będzie ograniczyć wydatki na remonty i budowę dróg lub inne inwestycje w __ infrastrukturę. Już mieliśmy przecież sytuację, kiedy przycinano listę planowanych inwestycji _ - mówił pod koniec kwietnia w rozmowie z Money.pl Marcin Peterlik z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. - _ Zawsze można je przesunąć na kolejne lata _.

Rząd podratuje budżet naszymi składkami z OFE?

Z wyliczeń Money.pl wynika, że zagarniając nasze oszczędności rząd Donalda Tuska zyska około 8 mld złotych rocznie. To i tak zdecydowanie za mało, by zasypać rosnącą błyskawicznie dziurę w budżecie, ale jednak łakomy kąsek.

Pokusa, by załatać - choć tymczasowo - dziurę w budżecie, jest dla Jacka Rostowskiego bardzo kusząca. Minister narzekał niedawno, że przesunięcie części składki emerytalnej z ZUS-u do Otwartych Funduszy Emerytalnych spowodowało znaczny wzrost długu publicznego i konieczność znalezienia środków na zastąpienie składek, które przedtem szły do ZUS-u. Teraz idą one do OFE i po części są dobrze inwestowane w akcje, a po części, jak powiedział minister, niepotrzebnie ponownie pożyczane budżetowi, co tworzy dodatkowy, bardzo znaczący dług publiczny.

Na kontach 14 OFE od chwili ich powstania zgromadzono oszczędności 16,2 mln Polaków w wysokości ponad 271 mld zł. Środki te lokowane są w kilku miejscach. Na koniec 2012 r. fundusze posiadały zainwestowane 112 mld złotych w akcje spółek giełdowych i obligacje BGK przeznaczone na budowę autostrad.

OFE pożyczyły również Skarbowi Państwa ponad 120 mld zł wykupując skarbowe papiery wartościowe, co stanowi blisko 14,5 proc. państwowego długu publicznego. Tych pieniędzy rząd nie ruszy, ale ratując finanse publiczne może zdecydować o zawieszeniu wpłat składek do OFE. To nie byłby precedens. Przed dwoma laty obcięto już składki do OFE z 7,3 do 2,3 proc. W ten sposób w porównaniu z 2010 rokiem, czyli ostatnim przed zmianami, wydatki z budżetu zmniejszono w 2011 roku o ponad 7 mld zł, a w ubiegłym o ponad 14 mld zł.

Wartość składek do OFE w stosunku do PKB Polski
Źrodło: Money.pl na podstawie danych z MF i KNF
Lata Suma składek w mld zł Wartość PKB Polski Relacja wartości składek do OFE do PKB kraju
1999 2,289 665,7 0,34
2000 7,603 744,4 1,02
2001 8,707 779,6 1,12
2002 9,546 808,6 1,18
2003 10,274 843,2 1,22
2004 11,422 924,5 1,24
2005 14,022 983,3 1,43
2006 16,156 1060 1,52
2007 17,719 1176,7 1,51
2008 20,505 1275,4 1,61
2009 21,043 1344,4 1,57
2010 22,398 1416,4 1,58
2011 15,112 1524,7 0,99
2012 8,018 1612,7 0,50

Gdyby rząd zdecydował o likwidacji składek już teraz, to mógłby liczyć na zmniejszenie wydatków z budżetu o około 4 mld zł w tym roku i mniejsze wydatki o ponad 8 mld zł w 2014 roku. To załagodzi problem z rosnącą dziurą w kasie państwa, ale z pewnością go nie rozwiąże. W kasie w tym roku brakuje ponad 35 mld zł, a wiele wskazuje na to dziura ta urośnie o kolejne kilkanaście miliardów złotych.

Jeżeli jednak rząd Tuska postawi na zagarnięcie naszych składek do OFE, to pójdzie w ślady rządu Victora Orbana na Węgrzech. Tam przed dwoma laty wprowadzono dobrowolność oszczędzania na emeryturę kapitałową. W efekcie doszło do likwidacji przymusowego filara kapitałowego. Aż 98 proc. członków funduszy wróciło do odpowiednika polskiego ZUS. Natomiast około 2 proc. zaryzykowało pozostanie w funduszu zgadzając się na to, że oszczędzają na swoje ryzyko i rezygnują z gwarancji emerytury państwowej.

Kto jeszcze wierzy w prognozy Rostowskiego?

Czytaj więcej w Money.pl
Zabraknie 18 mld zł. Jak zasypią dziurę budżetową? _ Ubytek bierze się przede wszystkim z VAT-u, gdyż rząd dosyć optymistycznie zakładał dochody z tego podatku _.
Balcerowicz krytykuje rząd za sprawę z OFE Podkreślił, że nie można karać 16 milionów Polaków, którzy oszczędzają w OFE, za nierzetelne reklamy niektórych funduszy.
Prof. Modzelewski dla Money.pl: Rząd będzie musiał podnieść VAT do 24 procent Ostre słowa o resorcie Rostowskiego: _ Nie potrafią nic szacować, liczby są wzięte z sufitu. Na podatkach się nie znają. _
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)