Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Tworzy się Unia dwóch prędkości, a decyzje nie rozwiązują obecnych problemów"

0
Podziel się:

Ekonomiści wypowiadają się ostrym tonie o szczycie UE, twierdząc że decyzje tylko na moment uspokoją sytuację na rynkach.

"Tworzy się Unia dwóch prędkości, a decyzje nie rozwiązują obecnych problemów"
(PAP/Radek Pietruszka)

Ekonomiści bez entuzjazmu oceniają efekty szczytu w Brukseli. Dużo bardziej sceptycznie o decyzjach unijnych polityków wypowiadają się specjaliści rynkowi. Zdaniem ekspertów decyzje są spóźnione, w dużej mierze kosmetyczne i nie przyniosą długotrwałej poprawy na rynkach finansowych.

Decyzja o ściślejszej integracji gospodarczej w ramach wybranej grupy państw i zagwarantowanie 200 miliardów euro pożyczki dla bankrutów w Eurolandzie. Takimi decyzjami zakończył się szczyt Unii Europejskiej w Brukseli.

To miało być spotkanie przywracające zaufanie do strefy euro, pogrążonej w kryzysie. Premier Donald Tusk poparł te pomysły. Wielka Brytania je odrzuciła. Szef PE Jerzy Buzek powiedział, że mamy 26 krajów wobec jednego.

Czytaj w Money.pl

- _ Tworzy się Unia dwóch prędkości, a podjęte decyzje nie rozwiązują obecnych problemów w strefie euro _. Tak dzisiejszy szczyt Unii Europejskiej w Brukseli komentuje doktor Piotr Wawrzyk z Katedry Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Doktor Wawrzyk podkreśla, że dotychczas w porozumieniach dotyczących kształtu strefy zawsze Wielka Brytania, Francja i Niemcy znajdowały konsensus.

Doktor Wawrzyk mówi, że problem rozłamu w Unii to problem przywództwa. - _ Angela Merkel, Nicolas Sarkozy i David Cameron nie są przywódcami na miarę sytuacji, która ich zastała na stanowiskach _. _ Polska nie wyłamała się z dzisiejszych postanowień było pozytywnym i przyszłościowym posunięciem. - _sądzi Wawrzyk.

Główny ekonomista Kredyt Banku, Jakub Borowski, uznał szczyt w Brukseli za duży krok w kierunku stabilizacji sytuacji na rynkach finansowych. Ekonomista powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że postanowienia szczytu zmierzają do utworzenia w Unii Europejskiej unii fiskalnej, w której kraje członkowskie wspólnie wezmą odpowiedzialność za politykę fiskalną.

Jakub Borowski uznał za najważniejsze to, że postanowienia szczytu zmierzają do stworzenia prawnych zabezpieczeń, zmuszających kraje członkowskie do przestrzegania dyscypliny budżetowej. Ekonomista powiedział, że poparcie nowych rozwiązań przez Polskę ma charakter głównie symboliczny, gdyż finanse naszego kraju są stabilne.

W ocenie politologa profesora Uniwersytetu Jagielońskiego Wawrzyńca Konarskiego, Europa nie jest przygotowana na kryzys. Jego zdaniem - _ wnioski płynące ze szczytu dotyczące ściślejszej integracji gospodarczej w ramach wybranej grupy państw i zagwarantowanie 200 miliardów euro pożyczki dla bankrutów w Eurolandzie, świadczą tylko o tym, że nie potrafimy już żyć oszczędniej niż dotychczas - _przekonuje Konarski.

Profesor Konarski nie jest też zwolennikiem ratowania Grecji za wszelką cenę. Jak mówi, Grecja jest sama sobie winna sytuacji w której się znalazła. Profesor Konarski dostrzega też niezbyt korzystną sytuację dla Polski i nie życzy nam drugiej fali kryzysu.

Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum imienia Adama Smitha jest zdania, że strefa euro jest w obecnym kształcie nie do uratowania. Według Sadowskiego, jest to dobre rozwiązanie, ale nie uratuje strefy euro, bo decyzja w tej sprawie zapadła zbyt późno.

Zdaniem ekonomisty - _ Polska w obecnej sytuacji powinna wstrzymać przygotowania do włączenia naszego kraju do strefy euro _. Jakiekolwiek zapowiedzi dotyczące przystąpienia Polski do unii walutowej, Andrzej Sadowski traktuje jako nieporozumienie.

- _ Kryzys w strefie euro był nieunikniony. Według niego, nie da się stosować takich samych kryteriów ekonomicznych wobec tak skrajnych gospodarek jak Niemcy i Grecja _ - twierdzi Sadowski.

Unia fiskalna to jeszcze większa destabilizacja- _ Samo wzmocnienie reguł dyscypliny finansowej przez 26 państw UE nie wystarczy, by zwalczyć kryzys, a może prowadzić do większej destabilizacji - _ ocenił profesor Irwin Collier z Instytutu Studiów Północnoamerykańskich na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie. **

Jego zdaniem o wiele ważniejsze byłoby rozszerzenie statutu Europejskiego Banku Centralnego, a także ekspansywna polityka fiskalna w krajach o stabilnej sytuacji finansowej._ - Kompletną iluzją było myślenie, że cała Unia z dnia na dzień w trybie pilnym może utworzyć tzw. unię stabilności _ - powiedział Collier, komentując wyniki zakończonego w piątek szczytu UE.

Czytaj w Money.pl

Jak ocenił, choć Wielka Brytania ma interes w utrzymaniu strefy euro, to jej polityka fiskalna nie ma z tym nic wspólnego. _ - Nierealistyczne było oczekiwanie, że Anglia dostrzeże jakąś konieczność ograniczenia swej suwerenności fiskalnej _ - dodał.

_ - Rdzeniem UE pozostaje strefa euro. Wydaje się, że jest gotowość do szybkiego działania. Ale pozostaje ważne pytanie: Czy polityka może reagować wystarczająco szybko? Rynki finansowe poruszają się w ciągu mikrosekund. A jeśli chodzi o politykę jest to kwestią miesięcy, jeśli nie lat _ - powiedział Collier.

Ekspert uważa, że błędem byłoby skoncentrowanie się jedynie na wymuszeniu oszczędności na krajach południowej Europy, bez prowadzenia jednocześnie przez państwa północnoeuropejskie _ ekspansywnej polityki fiskalnej _, polegającej na obniżaniu podatków i zwiększaniu wydatków. _ - Bez tego Hiszpanii, Włochom, Grecji i Portugalii trudniej będzie odzyskać równowagę _ - powiedział.

Jak podkreślił, _ samo zaostrzenie reguł dyscypliny finansowej nie wystarczy _. _ - Obawiam się, że może to raczej doprowadzić do większej destabilizacji niż stabilności. Jeśli dojdzie do recesji, spadną wpływy z podatków. Przymus zwiększania podatków albo ograniczenia wydatków państwa może jeszcze pogłębić recesję. To nie przyczyni się do stabilizacji _ - uważa Collier.

_ - Jesteśmy zatem w sytuacji, gdy pomogłoby nam to, co politycznie jest nie do przeprowadzenia, a to, co można politycznie przeforsować, nam nie pomaga _ - powiedział Collier._ - Myślę, że to nie koniec. Likwidacja strefy euro nie rozpocznie się natychmiast, ale wiele czasu nie zyskaliśmy _ - ocenił.

- _ Ustalenia szczytu UE na temat ewentualnej unii fiskalnej w Europie nie rozwiązują na dłuższą metę problemu kryzysu zadłużeniowego w strefie euro _ - uważa ekspert waszyngtońskiego konserwatywnego American Enterprise Institute (AEI) Daniel Hanson.

**_ - Podjęte w Brukseli decyzje uspokoją trochę rynki, ale tylko na krótką metę. Nie rozwiązały one w wystarczającym stopniu problemów strukturalnych leżących u podłoża kryzysu. Europejski Bank Centralny nie obiecał też emisji nowych euroobligacji _ - powiedział Daniel Hanson.

Jego zdaniem ustalenie szczytu, zgodnie z którym deficyty budżetowe będą obniżane na podstawie porozumień międzyrządowych, a nie unijnego traktatu, nie będzie skuteczną metodą osiągnięcia unii fiskalnej.

Zobacz jak WIG20 reagował na doniesienia ze szczytu UE Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

_ - Uzgodniony w Brukseli traktat będzie prawdopodobnie mniej skuteczny niż to politycy przedstawiają. Podjęte decyzje nie wystarczą, by zmusić kraje do redukcji deficytów. Kiedy utworzono strefę euro, jej kraje członkowskie też zobowiązały się, że nie będą przekraczać uzgodnionego limitu deficytu, ale wkrótce Niemcy i Francja złamały te obietnice. Nie sądzę, by nowy pakt był silniejszy niż poprzedni _ - powiedział ekspert AEI.

Zwrócił uwagę, że zmuszanie obecnie krajów do wprowadzania kolejnych oszczędności poprzez cięcia wydatków hamuje wzrost gospodarczy, co tym bardziej uniemożliwia zadłużonym państwom spłatę długów.

_ - W Europie zamożniejsze i większe kraje zmuszają mniejsze państwa do fiskalnej konsolidacji i pchają je w ten sposób w recesję. Z czasem dojdą więc do wniosku, że w tej sprawie będą musiały być bardziej tolerancyjne _ - dodał Hanson.

Rozłam w Unii w sprawie fiskalnej jedności Hanson uważa za sytuację, która była do przewidzenia, tak jak stanowczy sprzeciw Wielkiej Brytanii wobec przystąpienia do nowego paktu. _ Wygląda na to, że Wielka Brytania jeszcze bardziej oddali się teraz od Unii _ - powiedział.

Większe znacznie nadal ma DraghiWedług Łukasza Bugaja - analityka z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska, rynki nadal są pod większym wpływem informacji szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego, który zapowiedział, że w świetle obecnych traktatów nie będzie żadnego zwiększenia skali zakupów obligacji zadłużonych państw europejskich i obniżył prognozy rozwoju gospodarczego w Eurolandzie w przyszłych latach, nie wykluczając recesji w roku 2012.

Łukasz Bugaj zaznaczył, że po takich zapowiedziach pierwotna reakcja rynków była negatywna. Główne indeksy spadały o półtora procent. _ - Osłabiało się też euro w stosunku do dolara. _
_ podkreślił, że wpływ na to mogły mieć również pierwotne doniesienia mówiące o fiasku rozmów. Okazalo się jednak, że jest porozumienie ale trzeba pamiętać, że jest to porozumienie wstępne _ - podkreśla Łukasz Bugaj.

Rynki więc w dalszym ciągu będą wyczekiwać co dalej i nadal będą rozchwiane. Obecnie panuje na nich bardzo duża zmienność i tego należy spodziewać się w przyszłości. Chodzi zwłaszcza o oprocentowanie obligacji zagrożonych państw w szczególności Hiszpanii i Włoch. W tych państwach od kilku dni obserwowane jest pogorszenie sytuacji.

_ - To porozumienie jest więc tylko małym kroczkiem we właściwym kierunku ale zdecydowanie zbyt małym _ - uważa Łukasz Bugaj. Należy więc oczekiwać ze strony państw Unii dalszych silniejszych działań - podkreśla analityk. A kolejny unijny szczyt już za miesiąc.

Czytaj więcej o szczycie Unii Europejskiej w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/46/t109870.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/wielka;brytania;zaprzecza;ze;doprowadzi;do;unii;dwoch;predkosci,185,0,986553.html) Nie Londynu dla paktu. Ujawniają dlaczego Niemcy i Francja nie podjęły wystarczających wysiłków, by odpowiedzieć na nasze obawy - ocenił brytyjski MSZ.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/180/t131252.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/sld;krytykuje;rzad;za;brak;konsultacji;w;sprawie;szczytu;ue,6,0,986374.html) SLD: Na szczęście nie padła na tym szczycie Zdaniem lewicy, konsekwencjami zobowiązań, które przyjął w Brukseli Tusk, będą kolejne cięcia budżetowe.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/134/t130694.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/pis;o;szczycie;to;zgoda;na;europe;dwoch;predkosci,253,0,986365.html) "Zgodziliśmy się na Europę dwóch prędkości" Adam Hofman ostro krytykuje stanowisko Donalda Tuska na szczycie Unii Europejskiej.
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)