Kluska, były właściciel Optimusa, domagał się od Skarbu Państwa blisko 1,5 mln zł za straty wynikłe z powodu zatrzymania go i zastosowania przez prokuraturę poręczenia majątkowego w wysokości 8 mln zł. Wysokość roszczenia to kwota bankowych odsetek za 16 miesięcy od kwoty 8 mln zł. Kluska chciał także zadośćuczynienia za krzywdy moralne, którego wysokość pozostawił do ustalenia sądowi.
Prokuratura wnosiła o oddalenie wniosku, ponieważ odszkodowanie może dotyczyć tylko niesłusznego zatrzymania, a nie zastosowania poręczenia majątkowego. Roszczenie dotyczące zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymanie uległo natomiast - zdaniem prokuratury - przedawnieniu.
Sprawa Romana Kluski
Były szef firmy komputerowej Optimus stał się w Polsce symbolem walki przedsiębiorców z represjami urzędników skarbowych.
W latach 1998-2000 eksportował komputery na Słowację. Stamtąd do Polski sprowadzało je Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wszystko ze względu na absurdalne przepisy, według których, importowane komputery były zwolnione z podatku VAT, a krajowe – nie.
W 2002 roku Urząd Skarbowy w Nowym Sączu oskarżył biznesmena o wyłudzenie podatku WAT. W lipcu tego roku Roman Kluska został zatrzymany przez policję. Wyszedł po wpłaceniu kaucji. Optimus odwołał się od decyzji fiskusa do NSA. W listopadzie 2003 sąd uznał, że żądania skrabówki były nieuzasadnione. Jasne stało się, że Roman Kluska nie popełnił przestępstwa. To orzeczenie oznaczało natomiast kompromitację urzędników fiskusa i wymiaru sprawiedliwości.
Sam Roman Kluska, opowiadając później o kulisach sprawy, często mówił, że jego przypadek to tylko wierzchołek góry lodowej. Opowiadał o informacjach, które przekazywali mu przedsiębiorcy z całego kraju – o tym, jak pod pozorem przestrzegania prawa byli szykanowani przez urzędników. Biznesmen mówił też o wszechwładzy aparatu fiskalnego i o tym, że z gdyby zdecydował się na płacenie łapówek, jego sprawy nigdy by nie było.
Czy 5 tys. złotych zadośćuczynienia jest odpowiednią kwotą? Wypowiedz się na forum: