Polscy dyplomaci nakłonili większość komisarzy do odrzucenia pomysłu ograniczenia wydatków na fundusze strukturalne i wspólną politykę rolną.
na zdjęciu komisarz do spraw polityki regionalnej Paweł Samecki
Na niejawnym posiedzeniu Komisja Europejska miała przyjąć w ubiegłym tygodniu dokument zakładający, iż priorytetem w unijnym budżecie na lata 2014 - 2020 nie będzie już pomoc biednym regionom i wsi, ale rozwój dyplomacji, nowych technologii i walka z ociepleniem klimatu.
_ Dziennik Gazeta Prawna _ podkreśla, że na tej reformie nasz kraj straciłby najwięcej. Jesteśmy bowiem największym beneficjentem unijnej pomocy.
Plac został przygotowany przez ekspertów ze starych krajów Unii i miał zostać zatwierdzony wyłącznie przez przewodniczącego Jose Manuela Barroso, a nie cały skład komisji.
Jednak plan nie wypalił, bo dowiedział się o nim świeżo upieczony komisarz do spraw polityki regionalnej Paweł Samecki. _ Dziennik Gazeta Prawna _ pisze, że zaczął on prowadzić akcję dyplomatyczną, by storpedować ten pomysł. Ostatecznie pomysł został zablokowany przez większość komisarzy - głównie z nowych krajów członkowskich, ale też z Grecji, Hiszpanii i Portugalii.
Z informacji gazety wynika, że 9 listopada w Gdańsku doszło do poufnego porozumienia między premierem Tuskiem i szefem hiszpańskiego rządu. Polska poprze Hiszpanię o utrzymanie nie tylko sowitych dotacji Brukseli dla rolnictwa, ale też funduszy dla najbiedniejszych hiszpańskich regionów. W zamian Madryt opowie się za utrzymaniem jako priorytetu Unii wydatków na pomoc dla nowych państw.