Lotnisko w stolicy Afganistanu Kabulu zostało prawdopodobnie zaatakowane pociskami samosterującymi. Świadkowie twierdzą, że w lotnisko uderzyły 3 pociski typu Cruise. Na lotnisko, nad którym unoszą się kłęby dymu, nie wpuszcza się dziennikarzy. Amerykańskie lotnictwo przeprowadziło rano najintensywniejsze do tej pory dzienne naloty na Afganistan. Atakowano Kabul, Dżalalabad na wschodzie i Mazar-i-Szarif na północy kraju. Samoloty zbombardowały też pozycje Talibów na północ od Kabulu. Zastępca ambasadora Afganistanu w Pakistanie Sohail Szahin zdemontował informacje niektórych mediów, jakoby minister spraw zagranicznych Talibów Wakil Ahmad Muttawakil opuścił kraj w misji pokojowej. Szahin zaprzeczył też informacjom o rozłamie wśród Talibów. Agencja informacyjna WAM ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich podała wcześniej, że Muttawakil przybył do Pakistanu by reprezentować separatystów, którzy pojawili się wśród talibów w wyniku konfliktu z ich przywódcą, mułłą Mohammadem Omarem. Minister spraw zagranicznych
afgańskiej opozycji Abdullah Abdullah oświadczył, że nie rozpocznie ona ofensywy przeciwko Talibom, dopóki nie zostanie zawarte porozumienie w sprawie przyszłego afgańskiego rządu. W wywiadzie dla radia BBC Abdullah powiedział, że po obaleniu Talibów Organizacja Narodów Zjednoczonych powinna rozmieścić w Afganistanie siły bezpieczeństwa.
