*Dariusz Rosati i Marek Borowski ostrzegają, że rząd przygotował na przyszły rok budżet przetrwania bez pomysłu na wyjście z kryzysu. *
Profesor powiedział, że rzeczywisty deficyt całego sektora finansów publicznych sięgnie nie - jak planuje rząd 52 miliardy złotych - ale 90-95 miliardów, czyli aż 7-7,5 procent PKB. To najwyższy deficyt od 1989. roku - alarmuje Dariusz Rosati. Jego zdaniem, grozi on utratą kontroli nad finansami publicznymi w ciągu najbliższych 2-3 lat.
Z jego wyliczeń wynika, że wydatki w przyszłym roku będą w porównaniu z tym rokiem wyższe o 57 miliardów złotych, czyli o 18 procent. Tymczasem nie towarzyszy temu polityka ograniczania wydatków - przekonuje Rosati.
Zdaniem Dariusza Rosatiego, plan uzyskania z prywatyzacji do końca tego roku i w roku przyszłym ponad 30 miliardów złotych jest zupełnie nierealny. Poza tym, jak podkreślił, nie można sztywnych wydatków budżetowych finansować z przychodów z prywatyzacji, na które większy wpływ mają potencjalni inwestorzy niż rząd.
Według socjaldemokratów rząd powinien jasno powiedzieć, jakie reformy są potrzebne i wskazać, kto przeszkadza w ich wprowadzeniu. Używanie jako pretekstu ewentualnego weta prezydenta lub sprzeciwu partnera koalicyjnego to zdaniem Dariusza Rosatiego oszukiwanie opinii publicznej. Zdaniem byłego szefa SdPl, bez reform gabinet Donalda Tuska będzie musiał niebawem podjąć szereg trudnych dla obywateli decyzji.
Aby zmniejszyć udział wydatków sztywnych w budżecie i tempo ich wzrostu, trzeba - według SdPl - zreformować system emerytur rolniczych i emerytur mundurowych, a także cały system emerytalny.