"Nowy Dzień", mający charakter tabloidu, miał być konkurencją przede wszystkim dla "Faktu", wydawanego przez niemiecki koncern Axel Springer. Bardzo szybko okazało się jednak, że sprzedaż nie spełnia przyjętych założeń, według których gazeta miała się rozchodzić w liczbie co najmniej 250 tys. egzemplarzy.
O ile w pierwszym miesiącu spółce udawało się sprzedać około 210 tys. nowej gazety, o tyle już w pierwszych tygodniach lutego, mimo ogromnej promocji, ok. 130 tysięcy (dane za "Gazetą Prawną").
Nad koncepcją merytoryczną projektu pracowali dziennikarze i redaktorzy związani wcześniej z "Gazetę Wyborczą". Był to autorski projekt Agory, nawiązujący do brytyjskich bulwarówek. Projekt graficzny przygotowało hiszpańskie studio Cases i Associats.
Na początku "ND" miał charakter gazety społecznej, po kilku tygodniach pojawiło się w niej więcej tekstów politycznych, ale zauważalny był brak kierunku. Gazeta zbierała krytyczne opinie w świecie mediów, jako merytorycznie słaba i nietrafiona w potrzeby rynku.
Ale z pewnością decyzja o zaprzestaniu wydawania "ND" jest czysto biznesowa. Na początku styczniu, gdy prezes Agory Wanda Rapaczyńska ogłosiła, że "ND" potrzebuje jeszcze czasu, aby osiągnąć założenia, akcje natychmiast spadły.
"Nowy Dzień" to największe wydawnicze fiasko Agory, która według nieoficjalnych danych przeznaczyła na projekt około 100 mln złotych, z których około połowy wydała już w 2005 roku.
W gazecie pracuje ok. 100 osób, wśród nich kilkudziesięciu dziennikarzy pozyskanych przez Agorę z innych redakcji. Część z nich ma dostać propozycje pracy w innych mediach Agory.
Ostatni numer "Nowego Dnia" ma się ukazać w czwartek, 23 lutego.
ZOBACZ TAKŻE: