Duński minister zatrudnienia Claus Hjort Frederiksen przedstawił w tym tygodniu program, który ma ułatwić zagranicznej sile roboczej, głównie ze Szwecji, Niemiec i Polski, dostęp do rynku pracy w Danii.
"Naszym priorytetem jest zatrudnianie duńskich bezrobotnych, ale w obecnej sytuacji, gdy nie są oni w stanie zająć wszystkich wolnych stanowisk, musimy
_ Obecnie w Danii pracuje już 7,5 tys. pracowników z Europy Wschodniej, z czego 60 proc. stanowią Polacy. _ szukać pracowników poza granicami kraju" - podkreślił Frederiksen.
Duńskie przedsiębiorstwa, chcąc skorzystać z wysokiej koniunktury, pracują pełną parą. Mimo tego nie są w stanie sprostać popytowi. Według najnowszych danych w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 35,5 proc. przedsiębiorstw musiało zrezygnować z realizacji zamówień z powodu niewystarczającej ilości personelu.
Spadająca wydajność od początku 2005 roku do pierwszego kwartału 2006 roku spowodowała w duńskim sektorze przemysłowym straty w wysokości 27 mld koron (3,61 mld euro).
Duńczycy przewidują, że do 2008 roku będą potrzebować 100 tys. nowych pracowników. Największe zapotrzebowanie panuje na robotników obsługujących maszyny, informatyków, elektroników, pracowników poczty