Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Gruzji wciąż niespokojnie

0
Podziel się:

Gruzińska opozycja nadal żąda unieważnienia wyników niedawnych wyborów parlamentarnych i ustąpienia prezydenta Eduarda Szewardnadze.
Zdaniem obserwatorów, sytuację, w jakiej znalazła sie Gruzja po wyborach, można określić jako "ślepy zaułek".

Gruzińska opozycja nadal żąda unieważnienia wyników niedawnych wyborów parlamentarnych i ustąpienia prezydenta Eduarda Szewardnadze.

Zdaniem obserwatorów, sytuację, w jakiej znalazła sie Gruzja po wyborach, można określić jako "ślepy zaułek".

Radykalna gruzińska opozycja przerwała rozmowy z władzami i wezwała swych zwolenników do uczestniczenia w nieustającej manifestacji. Motywy liderów opozycji są jednak różne. Najbardziej radykalny nacjonalista, Michaił Saakaszwili, który ubiega się o stanowisko prezydenta, wezwał Gruzinów do demonstracji i żądania ustąpienia Szewardnadze. Natomiast przewodnicząca parlamentu Nino Burdżanadze żąda przede wszystkim anulowania wyników wyborów, uważając je za sfałszowane. "Nie będziemy się targować z władzą"- zapowiada Burdanadze, utrzymując, że w dotychczasowych kontaktach z Szewardnadze liderzy opozycji są okłamywani. Podkreśliła, że nie zaproponowano opozycji żadnego kompromisu.

Jutro o godzinie 16:00 ma się rozpocząć wspólna demonstracja opozycji. Według zapowiedzi liderów tych partii potrwa "aż do zwycięstwa". Dla każdej z opozycyjnych partii zwycięstwo oznacza jednak co innego - dla Saakaszwili objęcie stanowiska prezydenta, a Burdanadze - przestrzeganie prawa.

Prezydent Szewardnadze od początku zamieszek twierdzi, że dąży do pokojowego rozwiązania konfliktu. Tymczasem w Tibilisi pełno jest oddziałów wojskowych.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)