Przedstawiciele Polskiego Radia, Telewizji Polskiej i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powołali sztab kryzysowy mediów publicznych. W przyszłym roku wpływy z abonamentu mogą spaść do 400 milionów złotych - to połowa dochodów sprzed dwóch lat.
Zagraża to egzystencji wielu regionalnych spółek radiowych. Przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski powiedział, że przy tych prognozach środki z abonamentu zostaną podzielone inaczej, z naciskiem zwłaszcza na ratowanie spółek radiowych przed upadkiem.
Na nowo podzielono wpływy z abonamentu. Polskie Radio otrzyma więc między 100 a 130 milionów złotych, Telewizja Polska - od 90 do 120 milionów, a rozgłośnie regionalne - od 107 do 140 milionów.
W przypadku Polskiego Radia proponowana kwota nie pokrywa nawet kosztów stałych. Telewizji Polskiej te pieniądze wystarczą na funkcjonowanie tylko części ośrodków regionalnych, nie będą natomiast wystarczające na działalność misyjną na głównych antenach TVP.
Zmniejszające się wpływy z abonamentu mogą wymusić komercjalizację publicznego nadawcy, a także zwolnienia pracowników - ostrzega prezes Polskiego Radia Jarosław Hasiński.
Zdaniem medioznawcy doktora Karola Jakubowicza ograniczenie wpływów z abonamentu to działania prowadzące do zmarginalizowania mediów publicznych. Uważa on, że ograniczenie wpływów z abonamentu doprowadzi do ich likwidacji mediów publicznych.
Nie najlepszą sytuację finansową mediów publicznych pogorszyło ostatnie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które zwolniło z obowiązku płacenia abonamentu niektóre grupy społeczne. Zgodnie z nim abonamentu nie będą musieli płacić emeryci, którzy ukończyli 60 lat i których emerytura nie przekracza połowy przeciętnego wynagrodzenia, czyli 1540 złotych oraz renciści, bezrobotni i osoby korzystające z pomocy społecznej.
| Raport Money.pl | |
|---|---|
 |
*TVP na krawędzi przepaści finansowej * Strata TVP w tym roku może wynieść od 70 do 300 milionów złotych. Publiczna telewizja jest 10 razy mniej efektywna niż TVN, 25 razy mniej niż Polsat. Czytaj w Money.pl |