Zatrzymani uczestniczy zajść to ludzie młodzi. Żaden z nich nie ma więcej niż 30 lat. Wszyscy zostali przewiezieni do aresztu śledczego, gdzie postawiono im zarzut uczestnictwa w chuligańskich wybrykach.
Wciąż nie wiadomo, czy są ofiary śmiertelne zamieszek. Wprawdzie szef moskiewskiej milicji Władmiri Pronin zapewnił, że nikt nie zginął, ale część mediów nadal utrzymuje - powołując się na świadków, że jeden mężczyzna nie żyje. Wysoki rangą oficer moskiewskiej milicji zapewnił korespondenta Polskiego Radia, że smierć tego człowieka nie miała nic wspólnego z zamieszkami w Moskwie. Wiadomo natomiast na pewno, że w szpitalach znajduje się 35 rannych ofiar wypadków. 11-stu z nich to milicjanci. Część jest w stanie ciężkim.