W Portugalii nie chcą oszczędzać. Grożą rozlewem krwi

Szef rządu zapowiedział, że na co najmniej dwa lata wstrzymane zostaną dodatki wakacyjne i świąteczne przekraczające tysiąc euro, przyznawane emerytom i pracownikom budżetówki. Osoby zarabiające mniej niż tysiąc euro stracą jeden z tych dodatków.

Zwiększony zostanie także wymiar czasu pracy w sektorze prywatnym o pół godziny dziennie i zlikwidowane będą niektóre dni wolne od pracy. Znikną też ulgi podatkowe związane z wydatkami na służbę zdrowia i edukację. VAT na większość produktów żywnościowych wzrośnie z 13 do 23 procent.

Zdaniem Coelho to rozrzutność poprzedniego, socjalistycznego rządu zmusiła obecne władze do tak drastycznych kroków. Zapowiadane cięcia oburzyły opozycję i związki zawodowe. Są określane jako brutalna grabież, niesprawiedliwość i bomba społeczna.

Hierarchowie kościoła ostrzegają, że oszczędności sprawią, że poleje się krew. W poniedziałek liderzy największych związków zawodowych zadecydują, czy w kraju zostanie ogłoszony strajk generalny.