Około 95 tys. brytyjskich urzędników strajkowało w środę, domagając się podwyżek płac. Strajk objął m.in. urzędy zatrudnienia, paszportowe, celne, a także sądy, ministerstwa i służbę ochrony granic.
Pikietowano m.in. gmach parlamentu, urzędy, muzea i galerie. Strajk sparaliżował prace walijskiego zgromadzenia parlamentarnego. Kolejną akcję zapowiedziano na 5 kwietnia.
Środowy strajk był elementem trzymiesięcznej akcji protestacyjnej organizowanej przez związek zawodowy PCS (Public and Commercial Services Union) zrzeszający pracowników sektora publicznego.
_ - Nie jest to jednorazowy protest, lecz początek ciągłej akcji polegającej na strajkach i zakłócaniu pracy urzędów, by wywrzeć presję na rząd _ - napisał w komunikacie dla mediów sekretarz generalny PCS Mark Serwotka.
_ - PCS jest zdecydowany pokazać rządowi, że nie zdoła on zmusić członków związku do zaakceptowania zamrożenia płac ani do wyrażenia zgody na pogorszenie warunków zatrudnienia _ - podkreślił, zwracając uwagę, że minister finansów ma w planach zmuszenie pracowników do kolejnych większych wyrzeczeń.
Minister ds. gabinetu Francis Maude powiedział, że strajk był _ niepotrzebny _, _ nieodpowiedzialny _, ale tylko w _ minimalnym zakresie _ zakłócił pracę administracji i agend rządowych. Rząd wprowadził awaryjną obsadę lotnisk.
PCS domaga się podwyżki płac o 5 proc. Na tyle związek szacuje spadek zarobków swoich członków w wyniku zamrożenia płac w sektorze publicznym przez rząd, a następnie ograniczenia zakresu podwyżek do 1 proc. rocznie, a więc znacznie poniżej inflacji.
Niezadowolenie urzędników budzi też pogorszenie warunków przechodzenia na emerytury mimo zwiększenia miesięcznej składki pracowniczej. W ramach rządowej strategii zmniejszenia rekordowo wysokiego deficytu budżetowego pracownicy będą przechodzić na emerytury później i na gorszych warunkach.
Rząd twierdzi, że urzędnicy i tak mają lepsze prawa emerytalne niż pracownicy sektora prywatnego.
Od czasu dojścia do władzy obecnej koalicji konserwatystów z liberałami w maju 2010 r. zatrudnienie w administracji publicznej zmniejszyło się o ok. 60 tys. osób - szacuje PCS. Zdaniem związku wzrosło przez to obciążenie personelu administracji pracą.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Brytyjski rząd zrekompensuje im podatek Londyn postanowił, że brytyjscy wojskowi i pracownicy placówek rządowych W. Brytanii na Cyprze otrzymają rekompensatę za zapowiedziany tam jednorazowy podatek od depozytów w bankach cypryjskich. | |
Poważne zakłócenia w brytyjskiej telewizji 24-godzinny strajk, w którym uczestniczyło około 4 tysiące dziennikarzy BBC sprzeciwiających się zwolnieniom, spowodował zakłócenia w poniedziałkowych flagowych programach radiowych i telewizyjnych. | |
Rząd zamraża im płace. Będą wielkie strajki Brytyjska centrala związkowa TUC poparła zorganizowanie serii skoordynowanych strajków płacowych w budżetówce. Tym razem niezadowolenia związkowców nie budzą emerytury, lecz rządowy plan zamrożenia płac. Rząd zapowiedział, że nie ustąpi pod presją. |