Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wciąż więcej kupujemy. Ale ma być gorzej

0
Podziel się:

Analitycy spodziewają się, że w czerwcu dynamika sprzedaży wciąż będzie dodatnie.

Wciąż więcej kupujemy. Ale ma być gorzej
(Money.pl/Agnieszka Gotowała)

Kolejny miesiąc lekkiego wzrostu sprzedaży detalicznej - oczekiwane +0,2 proc. proc. w ujęciu rocznym w czerwcu wobec +1,1 proc. w ujęciu rocznym odnotowanych w maju- będzie pozytywną wiadomością, choć oczywiście nie może być powodem do radości.

Najgorsze jednak dopiero przed nami i kolejne miesiące kryzysu nie będą zdecydowanie sprzyjać nastrojom konsumentów zagrożonych utratą pracy. Dodatkowo wygasa pozytywny dla sprzedaży impuls ze strony Niemców i Słowaków kupujących polskie auta.

ZOBACZ TAKŻE:

Jedenastu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że sprzedaż detaliczna wzrosła w czerwcu o 0,2 proc.. Rozbieżności w ich oczekiwaniach są znaczne i wahają się od -1,2 proc. do +1,5.

Czerwiec był kolejnym miesiącem słabnącej sprzedaży detalicznej, ale trzeci miesiąc z rzędu udało się utrzymać jej wzrost. I, co ważne, stało się tak w okresie, gdy statystyka nie sprzyjała sprzedawcom - w czerwcu 2009 r. był o jeden dzień roboczy mniej niż rok wcześniej. Wynikało to z przesunięcia z maja Świąt Bożego Ciała, co nie tylko spowodowało jeden dzień handlowy mniej, ale również skłoniło wielu Polaków do wzięcia urlopu w piątek poświąteczny i w efekcie pojawił się długi weekend.

Zdecydowanie negatywnie natomiast wpływa na nas panujący na świecie kryzys gospodarczy. Przede wszystkim odczuwalne jest pogorszenie się sytuacji na rynku pracy, czyli rosnące bezrobocie oraz coraz słabsza dynamika płac.

Zagrożenie utratą pracy oraz brak perspektywy wzrostu wynagrodzeń zmusza Polaków do ograniczania wydatków, szczególnie na dobra trwałego użytku oraz towary luksusowe. Równie często kryzys wymusza zmianę nawyków zakupowych i wybierania zamiast dotąd nabywanych towarów ich odpowiednikami z niższej półki.

Na szczęście producenci i handlowcy starają się minimalizować negatywny wpływ kryzysu i spadające nastroje konsumentów. Producenci zdając sobie sprawę z kłopotów ze zbytem swoich towarów nie podnoszą cen, czasem wręcz starają się je obniżać poszukując oszczędności w firmach lub proponując nieco prostszy czyli tańszy asortyment.

Sprzedawcy natomiast _ ratują się _ wcześniejszymi promocjami i wyprzedażami, co choć ogranicza nominalny wynik sprzedaży, to pozwala na utrzymanie jej dodatniej dynamiki, a jednocześnie pozwala na opróżnienie magazynów z droższych towarów zamawianych w okresie prosperity.

Niestety wydaje się, ze kolejne miesiące roku będą jednak gorsze, a wszelkie starania producentów i sprzedawców nie uchronią nas przed ujemną dynamiką globalnej sprzedaży detalicznej. Wynikać to będzie z nieuchronnego spadku sprzedaży w kategorii dóbr trwałego użytku, a szczególnie w kategorii środków transportu.

Do obserwowanego od pewnego czasu spadku sprzedaży pojazdów ciężarowych czy użytkowych dochodzi coraz mocniejszy spadek sprzedaży aut osobowych. Wynika to zarówno z coraz słabszego eksportu, jak i wygasającej sprzedaży polskich samochodów klientom z Niemiec i Słowacji. Powoli bowiem kończy się okres dopłat niemieckiego rządu do zakupu nowych samochodów. I choć potrwa on aż do września, to i tak prawie każdy, był w stanie z tej oferty skorzystać już to zrobił i obecnie zakupy z tego źródła będą coraz rzadsze.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)