O 22:00 jury festiwalu filmowego w Łagowie ogłosi zwycięzców. Ale jeszcze dziś odbywają się ostatnie pokazy.
W konkursie wzięło udział 16 fabuł. Lubuskie Lato Filmowe w Łagowie to przegląd filmów krajów postkomunistycznych. Nieoficjalnie mówi się, że faworytem jest węgierski film "Los utracony" Lajosa Koltaia, zrealizowany na podstawie powieści noblisty Imre Kertesza.
Zwolenników ma także polski film Grega Zglińskiego "Cała zima bez ognia", nagrodzony wcześniej na festiwalu w Wenecji.
W Łagowie, poza konkursem można było również zobaczyć interesujące filmy: fabularne, eksperymentalne, etiudy studenckie oraz dokumenty. Między innymi: "Samotną" Dimitrija Kabakowa i "Czeski sen" zrealizowany przez studentów FAMu. Były też retrospektywy, między innymi mistrza dokumentu Andrzeja Titkowa.
Lubuskie Lato Filmowe to najstarszy festiwal filmowy w Polsce. Powstał w roku 1969. Po upadku muru berlińskiego stał się przeglądem kina śrokowo-wschodniej Europy, wcześniej pokazywano na nim tylko polskie filmy.
Przewodniczacy jury Wojciech Marczewski powiedział IAR, że łagowski festiwal, to prawdziwy fenomen w czasach, gdy liczą się głównie pieniądze i kariera.