Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Winiecki
|

Winiecki: Optymizm w dobie recesji

0
Podziel się:

Ci, którzy uważają, że teraz będzie już tylko gorzej popełniają dwa błędy.

Winiecki: Optymizm w dobie recesji

Pisałem wcześniej, że nie zgadzam się z tymi, którzy wieszczą, że w I kwartale to nam się jakoś udało, ale teraz to już będzie tylko gorzej i kryzys nas dosięgnie znacznie bardziej dotkliwie.

Otóż chciałbym się podzielić z Czytelnikami źródłami mojego - względnego! - optymizmu. Względnego, ponieważ jest to optymizm w fazie spowolnienia czy recesji, a nie optymizm w fazie ekspansji, gdy rozważa się czy wzrost gospodarczy wyniesie 4, 5, czy więcej procent.

Otóż ci, którzy uważają, że teraz będzie już tylko gorzej popełniają moim zdaniem dwa błędy. Pierwszy polega na zlekceważeniu pewnych, powtarzalnych wzorców zmian w cyklu koniunkturalnym, które ułatwiają nam ocenę, gdzie znajdujemy się w danym punkcie czasowym. Otóż, gdy gospodarka znajduje się w fazie recesji, a potem z niej zaczyna wychodzić, wzorce wyglądają następująco.

Najpierw dane o produkcji dóbr i usług, a także inne dane (np. eksportu, czy zatrudnienia) pogarszają się. Potem osiągają dno, czyli swoje najniższe wartości; np. w przemyśle takie najniższe wartości zostały u nas osiągnięte w styczniu i lutym. Spadki wyniosły 14-15 procent w skali rocznej.

Później gospodarka zaczyna wykazywać słabe sygnały względnej poprawy sytuacji, to znaczy spadki zmniejszają się: w tymże przemyśle w marcu zmniejszyły się do -10,8 procent, a w kwietniu do -8 procent. W maju oczekuję mniejszych jeszcze spadków (którą to ocenę wydają się wspierać badania sentymentów biznesu w tymże sektorze).

Dopiero po fazie malejących spadków można oczekiwać niewielkich wzrostów produkcji, które - w zależności od tego, jak dynamiczna jest ekspansja - mogą przekształcić się w znaczne wzrosty produkcji (czego w tym cyklu raczej nie oczekuję).

Drugi błąd, wedle moich ocen, polega na zlekceważeniu różnych cząstkowych informacji, które razem dają jednak pewien obraz kierunku, w jakim porusza się gospodarka: w kierunku spadku czy też wzrostu.

W zmieniających się warunkach nie można opierać się wyłącznie na _ twardych _danych statystycznych. Te nierzadko przychodzą dość późno, jak np. dane dotyczące PKB, a wraz z nimi dane o sektorze usług, zwłaszcza rynkowych.

WIĘCEJ INFORMACJI O PROGNOZACH PKB DLA POLSKI
*PKB w przyszłym roku wzrośnie o 5 procent? * Wzrost PKB w 2010 roku powinien się zbliżać do poziomu 4,5-5 procent - uważa Maciej Krzak, szef Zespołu Makroekonomicznego z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych CASE.
*Polska gospodarka wśród najsilniejszych w UE * Według Eurostatu w IV kw. 2008 roku PKB w Polsce wzrosło o 3,1 procent.
*Wzrost PKB najniższy od 2001 roku? * Według GUS, w IV kwartale 2008 roku wzrost gospodarczy wyniósł 2,9 procent w skali roku
*Nie ma szans na wzrost PKB powyżej 2 procent * Ministerstwo Gospodarki podtrzymało szacunek, według którego Polska gospodarka wzrośnie w tym roku o nie więcej niż 2,0 procent.

Trzeba patrzeć też na _ miękkie _ dane z badań ankietowych sentymentów biznesu i sentymentów konsumentów. One z jednej strony sygnalizują nam to, co zdarzyło się w ostatnich tygodniach i miesiącach, czego jeszcze nie uchwyciły najnowsze (miesięczne i kwartalne) dane statystyczne, a z drugiej pokazują pewne trendy, które wskazują właśnie kierunek zmian. Takim wskaźnikiem jest np. PMI: wskaźnik ocen menedżerów zaopatrzenia; któż bowiem lepiej niż oni wie, czy zakupy firm maleją czy też rosną?

A w mojej ocenie właśnie wyniki badań ankietowych pokazują stopniową poprawę sytuacji w marcu, kwietniu i (wstępnie) także w maju. Pozytywnie oceniać należy fakt, że wyniki tych badań pod względem produkcji, zamówień i innych wskaźników poprawiają się w wielu przypadkach dość powoli, lecz stale - z miesiąca na miesiąc.

No i wreszcie nie zapominajmy, że obok najbardziej wrażliwych na cykliczne zmiany w gospodarce sektorów (przemysłu i budownictwa) jest jeszcze 2/3 gospodarki, w tym nieco ponad połowę PKB stanowią usługi rynkowe, których produkcja też _ faluje, _ jeśli idzie o zmiany cykliczne, ale znacznie mniej niż produkcja towarów. A tutaj jesteśmy cały czas na plusie.

W sumie oczekuję raczej niewielkiej dalszej poprawy od III kwartału, a nie pogorszenia sytuacji.

Autor jest profesorem ekonomii. W latach 1994-2003 był kierownikiem
Katedry Ekonomii na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
Wykładał na uczelniach m.in. w Danii, Holandii i Stanach Zjednoczonych.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)